O ile zgodził się z tym, że ożywienie gospodarcze postępuje, a inflacja odbija, to jego zdaniem należy być dość ostrożnym z ewentualnymi reakcjami ze strony Banku. Tym samym na obecną chwilę nie widzi on potrzeby dyskusji nad planami wyjścia z ultra-luźnej polityki. Wciąż widać pewne zagrożenia, choć ryzyka zaczynają się pomału bilansować.
Taki przekaz dał pretekst do korekty euro, na co zaczynają się nakładać pewne obawy związane z II turą wyborów we Francji. Wczorajsza wizyta Emmanuela Macrona w rodzinnych stronach wypadła blado w porównaniu z Le Pen, a ankietowani przez Elabe i Harris zaczynają przyznawać nieco lepsze noty stylowi prowadzenia kampanii przez szefową Frontu Narodowego (bardziej wyrazisty i trafiający do zwykłych ludzi przekaz). Tymczasem warto pamiętać o tym, że jeżeli Macron wygra wybory niewielką przewagą, to mocna pozycja Marine Le Pen może przełożyć się na wyniki czerwcowych wyborów do Zgromadzenia Narodowego. Teoretycznie system II tur, jednomandatowych okręgów wyborczych, oraz wymaganych 12,5 proc. poparcia po I turze, miał eliminować radykalnych kandydatów, ale sytuacja zaczyna się zmieniać. Francji grozi to, co mamy w Hiszpanii, gdzie został złamany duopol dwóch największych ugrupowań w parlamencie. Oczywiście ze szkodą dla jakości rządów – im szersza koalicja, tym konieczność większych kompromisów, czyli unikania mniej popularnych decyzji o reformach itd.
Zerknijmy na wykres koszyka walutowego euro, czyli BOSSA EUR. Naruszenie spadkowej linii trendu rysowanej od szczytu z wakacji w 2015 r. okazało się być chwilowe. Teraz kluczowe będzie utrzymanie wsparcia przy 111,40 pkt.
Wykres tygodniowy BOSSA EUR