Złoty kwotowany jest następująco: 4,2125 PLN za euro, 3,5730 PLN wobec dolara amerykańskiego, 3,6053 PLN względem franka szwajcarskiego oraz 4,7751 PLN w relacji do funta szterlinga. Rentowności polskiego długu wynoszą 3,256% w przypadku obligacji 10-letnich.
Ostatnie kilkanaście godzin handlu na rynku PLN przyniosło podtrzymanie presji podażowej wynikającej przede wszystkim z mocniejszego dolara oraz pogorszenia nastrojów wokół aktywów EM. Dodatkowo należy zaznaczyć, iż wtorkowa RPP generalnie zawiodła oczekiwania dot. lekkiego zaostrzenia retoryki, co również stanowi niewielki czynnik podażowy. Od wtorku PLN traci na większości głównych zestawień (m.in. wobec EUR -0,1%, USD -0,42%) pozostając jednak mocniejszym od innych walut EM (RUB,ZAR,MXN). Lokalnie inwestorzy czekają również na „rekonstrukcję rządu", gdzie wedle medialnych przecieków tekę premiera miałby objąć M. Morawiecki, dotychczasowy minister finansów. Morawiecki, z doświadczeniem w bankowości, nie powinien przynieść negatywnej reakcji na rynku. W szerszym ujęciu znów nastroje wokół EM zależą głównie od dolara, który zyskuje po ostatniej progresji prac nad reformą podatkową w USA. Teoretycznie mamy cykliczny czynnik ryzyka w postaci konieczności podwyższenia limitu zadłużenia, niemniej historycznie szanse na „shutdown" są niewielkie.
W trakcie dzisiejszej sesji brak jest istotniejszych publikacji makroekonomicznych z kraju. NBP poda jedynie dane dot. poziomu rezerw w listopadzie. Na szerokim rynku warto zwrócić uwagę na odczyt (fin.) PKB dla Strefy Euro za III kw. Większość inwestorów czeka już na jutrzejsze dane z amerykańskiego rynku pracy (NFP+dynamika płac).
Z rynkowego punktu widzenia obserwujemy utrzymanie presji podażowej na PLN, co widoczne jest w lekkich zwyżkach na zestawieniach z euro oraz dolarem. W przypadku CHF/PLN istotna strefa oporu to 3,6158 PLN.
Konrad Ryczko