W 2017 roku, a zwłaszcza w jego drugiej połowie, byliśmy świadkami kilku dużych emisji pierwotnych, z których do najbardziej znaczących można zaliczyć emisje obligacji podporządkowanych PZU, PKO BP czy Alior Banku. Papiery te od początku cieszyły się dużym zainteresowaniem inwestorów. Wysokie wartości tegorocznych emisji publicznych oraz ich mnogość sprawiły, że inwestorzy instytucjonalni mają obecnie duże zaangażowanie na rynku obligacji korporacyjnych i pod koniec roku ograniczyli swój popyt. Można to zaobserwować na rynku wtórnym, gdzie generowane są niewielkie obroty. Sprzedający, którzy szukają możliwości wyjścia z inwestycji, gotowi są na akceptację coraz niższych cen.

W ostatnich dniach ciekawie dzieje się także na obligacjach skarbowych, gdzie ogólnie rentowności w mijającym tygodniu rosły. Dobrze widać to na przykładzie długu USA. Amerykańskie dziesięciolatki notowane były w czwartek z rentownością 2,497 proc., blisko tegorocznych maksimów. Można oczekiwać, że w końcówce tego i na początku następnego roku presja na ceny obligacji będzie kontynuowana. Przemawiają za tym dwie rzeczy. Po pierwsze, rynek oczekuje kontynuacji zacieśniania polityki pieniężnej w USA. Po drugie, uchwalono reformę podatkową Donalda Trumpa, która w perspektywie najbliższych dziesięciu lat może spowodować ograniczenie wpływów do budżetu federalnego o około 1,5 bln dolarów.