Rentowność papierów dziesięcioletnich USA wzrosła o ponad 10 pkt baz., do 2,65 proc., natomiast niemieckie przez większość tygodnia poruszały się w wąskim przedziale 0,56–0,59 proc. Odmienne zachowanie amerykańskiego rynku wynikało z rosnących obaw o to, że w wyniku braku porozumienia demokratów i republikanów dojdzie znowu do zawieszenia działalności rządu. Obawy okazały się zresztą słuszne. Z punktu widzenia rynków na razie największą niedogodnością wynikającą z zawieszenia mogą być opóźnienia w publikacji danych z gospodarki.
Z kolei z Niemiec docierały uspokajające sygnały, jeśli chodzi o szansę na sformowanie koalicji CDU/CSU–SPD. Przypadające w tym tygodniu posiedzenie Rady EBC nie powoduje u inwestorów nerwowości. Oczekuje się raczej uspokajającego komunikatu, zwłaszcza że wspólna waluta uległa umocnieniu, a to stanowi zaostrzenie warunków finansowych i jest substytutem wzrostu stóp.
Kondycja gospodarek strefy euro jest jednak na tyle dobra, że głosy wyrażające zaniepokojenie aprecjacją EUR są na razie pojedyncze. Jakby na potwierdzenie poprawy w tych gospodarkach w piątek wieczorem kolejny kraj peryferyjny strefy euro, Hiszpania, otrzymał wyższy rating. W tym tygodniu, oprócz EBC, rynki będą śledzić także publikację odczytów PMI w strefie euro. Oczekiwane są nieco słabsze wyniki niż w poprzednim miesiącu, ale i tak PMI dla strefy euro w przemyśle ma pozostać zdaniem analityków powyżej 60.