JAPONIA: Szef banku centralnego powtórzył, że nie jest jeszcze czas na to, aby BOJ dyskutował nad szczegółami dotyczącymi procesu wyjścia z ultra-luźnej polityki monetarnej.
AUSTRALIA: Asystent szefa RBA (Christopher Kent) dał do zrozumienia, że obecna polityka banku centralnego jest korzystna z punktu widzenia rynku hipotek. Przyznał, że nie widzi podstaw do podwyżki stóp w niedługim terminie.
CHINY: Dane makro za luty wypadły dobrze – produkcja przemysłowa rosła w tempie 7,2 proc. r/r (szacowano 6,1 proc. r/r), sprzedaż detaliczna 9,7 proc. r/r (prognozowano 9,8 proc. r/r), a inwestycje w aglomeracjach wzrosły o 7,9 proc. r/r (oczekiwano 7,0 proc. r/r).
EUROSTREFA: Szef Europejskiego Banku Centralnego przyznał dzisiaj, że wprawdzie ECB ma obecnie więcej wiary w to, że inflacja w średnim terminie zbliży się do celu, ale nadal potrzebuje kolejnych dowodów potwierdzających, że sytuacja zmierza we właściwym kierunku. Dlatego też „w polityce pieniężnej pozostajemy cierpliwi, wytrwali i ostrożni" – skwitował Mario Draghi.
Opinia: Zmiana na stanowisku szefa amerykańskiej dyplomacji, która zaszkodziła wczoraj po południu notowaniom dolara, dzisiaj ma już mniejsze znaczenie. Niemniej inwestorzy na rynkach finansowych zakładają, że „jastrzębie" podejście Mike'a Pompeo, który w przeciwieństwie do swojego poprzednika zgadza się w kluczowych sprawach z Donaldem Trumpem, może zapowiadać bardziej „agresywną" politykę USA na scenie globalnej. Przy czym twarde podejście wobec Iranu, czy też Korei Północnej ma tu mniejsze znaczenie. Rynki zdają się obawiać, że Pompeo będzie firmował twarde podejście swojego szefa w kwestiach dotyczących globalnego handlu. Pojawiają się głosy nt. ewentualnych dalszych przetasowań w Białym Domu – zagrożone miałyby być stanowiska szefa gabinetu prezydenta, czy też doradcy ds. bezpieczeństwa wewnętrznego. Dzisiaj rano dolar jednak nieco odbija mimo faktu pojawienia się informacji, jakoby Biały Dom przygotowywał się do wprowadzenia wyższych ceł na chińskie produkty w obszarze technologicznym i telekomunikacyjnym – oficjalnie pod hasłem ochrony własności intelektualnej. W tej kwestii Trump ma mieć wsparcie od szefów największych koncernów technologicznych w USA, którzy obawiają się chińskiej dominacji w ciągu nadchodzących lat. Plotki zostały oficjalnie zdementowane, ale biorąc pod uwagę linię, jaką obrał w ostatnich tygodniach Donald Trump, nie należy oczekiwać, że pomysły nie zostaną wdrożone w życie. To, że Biały Dom nie chce się z tym na razie ujawniać, może mieć związek ze zbliżającym się szczytem G-20 w Buenos Aires w najbliższy wtorek. Szkic spotkania, jaki pojawił się wczoraj zakłada, że globalni liderzy powtórzą to, co padło w lipcu ub.r, a więc opowiedzą się przeciwko nieuczciwym praktykom w handlu, ale i też barierom jakie się w nim pojawiają. Nie jest jednak tajemnicą poliszynela, że działania Chin w obszarze technologii irytują także inne kraje, ale w przeciwieństwie do Trumpa, inni woleliby załatwiać to bardziej oficjalnymi kanałami (chociażby przez budowanie sojuszy w ramach postulatów do Światowej Organizacji Handlu). Tym samym, to co teraz najbardziej interesuje rynki, to kwestia tego, co zobaczymy po szczycie G-20. Warto zwrócić uwagę, że 20 marca to zaledwie dzień przed posiedzeniem FED (21 marca). Te daty mogą okazać się kluczowym katalizatorem do ruchu na rynku dolara w przyszłym tygodniu.
Analiza techniczna koszyka BOSSA USD pokazuje, że amerykańska waluta zaczyna być pod presją spadkową, ale jeszcze nie jest aż tak nerwowo. Wsparcie przy 75,95 pkt. wytrzymało, chociaż może rosnąc presja na jego złamanie w przyszłym tygodniu. Wtedy pod znakiem zapytania stanęłaby obrona długoterminowej, bo 7-letniej linii trendu wzrostowego. Opublikowane wczoraj dane nt. inflacji CPI wpisały się w oczekiwania rynku (ale nie dołożyły swojej „cegiełki" do spekulacji nt. skali podwyżek stóp przez FED w tym roku). Przed nami dane nt. sprzedaży detalicznej i inflacji PPI – to już dzisiaj o godz. 13:30. Oczekuje się, że sprzedaż rosła w lutym w tempie 0,3 proc. m/m, oraz 0,4 proc. m/m bez samochodów. Lepszy odczyt może wesprzeć dolara, ale raczej chwilowo.