W rezultacie dolar stracił na wartości, ponieważ retoryka w sprawie podwyżek stóp za oceanem pozostanie niezmieniona. W praktyce oczekiwać należy podwyżki kosztu pieniądza o 25 pb podczas marcowego posiedzenia amerykańskiego Fedu i dalszego zaostrzania polityki pieniężnej w kolejnych kwartałach. Decyzje te są już jednak w znacznym stopniu zdyskontowane przez rynek. Poza tym dolarowi przeszkadzają obawy o wzrost protekcjonizmu w handlu międzynarodowym oraz powrót kapitału portfelowego do Europy w związku z wygaszaniem QE. Tym samym w scenariuszu bazowym zakładam powrót notowań EURUSD na ścieżkę wzrostu i wejście na nowe maksima w rejonie 1,32. Ciekawie prezentuje się także sytuacja na parach złotowych. Kurs EURPLN wybił się w ostatnich dniach powyżej 4,195 i powinien teraz zmierzać w kierunku 4,255. Z kolei na rynku USDPLN obserwujemy konsolidację notowań pary walutowej pod ważnym oporem na wysokości 3,427. W moim przekonaniu dolar będzie znajdował się w kolejnych dniach pod presją, dlatego oczekuję pojawienia się nowej fali spadku w okolice 3,30. Ten wariant osłabia RPP, która stanowczo optuje za długoterminową luźną polityką monetarną w Polsce. Jednak impulsem do aprecjacji PLN mogą być dobre dane makro z polskiej gospodarki.