Od strony fundamentalnej notowania nie miały argumentów do większej zmienności. Emocji na rynku walut rynków wschodzących nie wzbudził również wynik wyborów prezydenckich w Turcji. Mimo iż zwycięstwo Erdogana, zgodnie z jego zapowiedziami, oznacza zwiększenie władzy prezydenta Turcji, w tym większy wpływ na politykę pieniężną kosztem banku centralnego, to nie miało negatywnych implikacji dla wyceny walut CEE. W poniedziałek najistotniejsze okazały się wskazania techniczne, a te w przypadku złotego były niekorzystne. Kurs EUR/PLN wzrósł do poziomu 4,34, tj. czerwcowego maksimum, podczas gdy wycena węgierskiego forinta, rumuńskiego leja czy kolumbijskiego peso pozostawała zbliżona do zamknięcia w ubiegłym tygodniu.
W centrum uwagi inwestorów globalnych pozostanie kolejna odsłona wojny handlowej na linii USA–Chiny, szczególnie że od strony danych makroekonomicznych brak jest istotnych publikacji. Nie uważamy bowiem, aby odczyt inflacji HICP mógł w znaczący sposób wpłynąć na rynki finansowe, w sytuacji gdy EBC jednoznacznie nakreślił scenariusz polityki pieniężnej w strefie euro w nadchodzących miesiącach. Istotnym aspektem będzie analiza techniczna. O ile notowaniom EUR/PLN nie uda się trwale przekroczyć poziomu 4,34 i na rynek nie napłyną nowe, negatywne dla apetytu na ryzyko informacje, wartość złotego powinna w kolejnych dniach rosnąć.