Polska waluta słabła nieznacznie, w poniedziałek osiągając 4,5870 za EUR. Niezmiennie źródłem przeceny złotego, ale i pozostałych walut regionu pozostaje – zgodnie z obowiązującą korelacją – umocnienie dolara na międzynarodowym rynku. Obecnie inwestorzy z uwagi na coraz wyższe rentowności długu skarbowego USA pośrednio preferują dolara kosztem innych walut. Z tego powodu posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (środa) uznaję za najważniejsze wydarzenie tego tygodnia także dla polskiej waluty. Oczekuję, iż wobec niedawnego wzrostu indeksu warunków finansowych w USA Fed będzie chciał „przekonać" inwestorów, iż oczekiwania na podwyżki stóp procentowych w 2-letniej perspektywie są zbyt agresywne. W ten sposób narracja FOMC może przełożyć się na – przejściowy moim zdaniem – spadek rentowności amerykańskiego długu. Taki scenariusz byłby dobrą okazją do odbudowania spreadu pomiędzy polską a amerykańską dziesięciolatką. Obecnie premia za ryzyko w przypadku inwestowania w krajowy dziesięcioletni dług aniżeli w Treasuries wynosi zaledwie około 8 bps. Dla krajowego rynku długu ciekawy będzie przetarg odkupu obligacji przez NBP zaledwie kilka dni po komunikacie banku, że rozważa on bardziej elastyczną postawę w kontekście odnotowanego wzrostu dochodowości skarbowych papierów wartościowych. Wpływ danych krajowych z tego tygodnia na rynek oceniam jako marginalny.