Czy silny spadek indeksów na Wall Street w środę po wykryciu pierwszego przypadku nowej mutacji na terenie USA był tylko czystym zbiegiem okoliczności? Teoretycznie "jastrzębie" sygnały z FED zdejmują z rynków tzw. poduszkę amortyzacyjną, która była w poprzednich falach pandemii. Tyle, że działania Rezerwy są w pełni uzasadnione - bierność może okazać się nazbyt kosztowna, a szybszy tapering, to jeszcze nie podwyżka stóp procentowych. Inwestorzy są jednak nieco skołowani. Teoretycznie politycy grają va banque - być może mają rację, ale jeżeli zaczną się pojawiać niepokojące doniesienia o przebiegu Omikrona w innej populacji, niż afrykańska, to może być nieciekawie. Nawet, jeżeli założymy, że trzecia dawka szczepionki może być pomocna, to na razie odsetek społeczeństwa USA, które przyjęło tzw. booster, wynosi "zaledwie" 13 proc. Reasumując, prostego schematu działań, jakie można by tu zastosować nie ma. Niewykluczone, że wrażliwym punktem znów będzie Nowy Jork biorąc pod uwagę zagęszczenie ludności na tym terenie i multikulturowość mieszkańców aglomeracji.
EURUSD - oczekiwanie na NFP
EURUSD pozostaje w łagodnym dryfie w dół w oczekiwaniu na listopadowy odczyt Departamentu Pracy USA o godz. 14:30. Po ostatnich wypowiedziach członków FED może on stanowić wypadkową do szacowania skali przyspieszenia taperingu na posiedzeniu Rezerwy 15 grudnia, oraz polem do budowania oczekiwań, co do podwyżki stóp procentowych w 2022 r. Te niezależnie od dzisiejszych danych mogą być jednak chwiejne za sprawą rozwoju wypadków wokół Omikronu. Niewykluczone, że za kilkanaście dni słabym ogniwem w tej kwestii będzie rejon Nowego Jorku, gdzie wczoraj zaraportowano o 5 przypadkach nowego wariantu COVID.
Wykres dzienny EURUSD
Technicznie wsparciem pozostaje rejon 1,1250 rozbudowany o strefę 1,1240-60. Silny opór to okolice 1,1370. Niewykluczone, że najpóźniej za kilkanaście dni tam powrócimy.