Elzab tłumaczy nienajlepsze wyniki za poprzedni kwartał faktem, że od tego roku żadna nowa grupa podatników nie została objęta obowiązkiem stosowania kas fiskalnych. W poprzednich latach listopad i grudzień charakteryzowały się wzmożonymi zakupami ze strony zawodów, które od 1 stycznia następnego roku musiały zacząć rejestrować obroty handlowe.

Kolejnymi czynnikami, które w całym roku negatywnie wpływały na poziom sprzedaży,było spowolnienie gospodarcze w Polsce i na Węgrzech (dwa główne rynki, na których działa Elzab), które powodowało, że klienci przekładali decyzje o zakupie nowych urządzeń fiskalnych. Negatywnie na rentowność wpływał wzrost kosztów niezależnych od spółki (np. mediów) i kosztów finansowych spowodowanych niekorzystnymi zmianami walutowymi (spółka sporo importuje).

Mimo to wyniki Elzabu za cały 2009 r. nie wyglądają najgorzej. Sprzedaż sięgnęła66,9 mln zł czyli była tylko o 2,2 proc. mniejsza niż w 2008 r. Zarobek operacyjny wyniósł 6,2 mln zł. Rok wcześniej przekraczał 8,7 mln zł. Czysty zysk zamknął się kwotą 4,37 mln zł. W 2008 r. grupa Elzab, z powodu odpisów restrukturyzacyjnych,miała 0,2 mln zł straty netto.Jedyną grupą produktów, która w 2009 r. cieszyła się dużo większą popularnością niż rok wcześniej, były urządzenia niefiskalne, przede wszystkim wagi elektroniczne.

-Przychody ze sprzedaży urządzeń niefiskalnych były w zeszłym roku większe o 10 proc.niż w 2008 r. - mówi Jerzy Malok, członek zarządu zabrzańskiej firmy.Mimo słabej końcówki 2009 r. zarząd Elzabu jest przekonany, że bieżący rok będzie dużo lepszy. Eugeniusz Pajączek, prezes spółki powiedział niedawno w "Parkiecie", że liczy na 10-proc. wzrost obrotów. - Potencjał do wzrostu w najbliższym czasie widzimy w planach rządu dotyczących poszerzenia kręgu podatników podlegających obowiązkowi rejestracji obrotu za pomocą kas fiskalnych. Spodziewamy się także zwiększonego popytu na urządzenia fiskalne wynikającego z naturalnego cyklu wymiany urządzeń oraz większych wpływów z eksportu - zapowiada Pajączek.