Firmy miały w tym okresie gorsze wyniki niż rok wcześniej. W pierwszej spółce sprzedaż skurczyła się o 10 proc., do 17,2 mln zł. Jej nowosądecki konkurent miał przychody mniejsze o 4 proc. Wyniosły 20,3 mln zł.
Przedsiębiorstwa tłumaczą spadek obrotów w ten sam sposób: od bieżącego roku żadna nowa grupa podatników nie została objęta obowiązkiem stosowania kas fiskalnych. W poprzednich latach ostatnie miesiące roku dla producentów urządzeń fiskalnych były okresem wzmożonej pracy, żeby zaspokoić popyt ze strony grup zawodowych, które z nowym rokiem obejmowane były fiskalizacją.
Mniejsza sprzedaż miała negatywne konsekwencje dla rentowności. W Elzabie zarobek operacyjny zmniejszył się rok do roku z 1,91 mln zł do 1,04 mln złotych. Novitus zarobił w tej pozycji 2,84 mln zł wobec 3,14 mln zł rok wcześniej. Zarobek netto wyniósł odpowiednio: 0,71 mln zł (spadek o 46 proc.) i 2,24 mln zł (wzrost o 0,3 proc. dzięki korzystnemu saldu operacji finansowych).
W skali całego roku nieco lepiej radził sobie Novitus. Zwiększył sprzedaż i dzięki ścisłej kontroli kosztów zarobił więcej niż w 2008 r. Bieżący rok, na co licząobie firmy, ma być lepszy. Eugeniusz Pajączek, prezes Elzabu, sygnalizuje, że celem jest zwiększenie sprzedaży o 10 proc. Będzie to możliwe dzięki rozwinięciu eksportu i wprowadzeniu do oferty nowych urządzeń. Również w Novitusie odświeżenie palety produktów, m.in. o kasy z elektronicznymi paragonami, ma przełożyćsię na większe niż w 2009 r.obroty.