Kilka spółek założonych w tym samym czasie i miejscu osobno zgłosiło się z wnioskami o dotacje do Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości po w sumie ponad 220 mln zł. Cel – budowa regionalnych sieci mobilnej transmisji danych w technologii HSPA+. O nietypowej sytuacji, pytając o jej zgodność z prawem, poinformowała pierwsza TVN CNBC Biznes, zaalarmowana przez jednego z doradców specjalizujących się w funduszach UE.
[srodtytul]Czy to przypadek?[/srodtytul]
Chodzi o spółki założone przez firmę doradczą Europrimus. Łączą je pierwsza siedziba – w Ignatkach w Juchowcu Kościelnym (tu mieści się siedziba Europrimusa) – a także personalia. Każda chce budować lokalną infrastrukturę telekomunikacyjną w technologii HSPA+. Żadna nie ma komórkowych częstotliwości.
Według przedstawiciela firmy doradczej Accreo Taxand może być to przykład rozdrobnienia jednego dużego projektu i próba obejścia prawa. Zarówno krajowego – pozwalającego na dofinansowanie jednego projektu maksymalnie kwotą 160 mln zł, jak i unijnego.
– Z wytycznych unijnych wyraźnie wynika, że każdy duży projekt inwestycyjny współfinansowany ze środków UE wymaga zgłoszenia do Komisji Europejskiej przed udzieleniem wsparcia. Za duży projekt uznaje się ten o wydatkach kwalifikowanych wyższych niż 50 mln euro – mówi Jerzy Kwieciński, były wiceminister rozwoju regionalnego. Dodaje, że o tym, czy inwestycja stanowi jeden projekt czy kilka niezależnych, decyduje niepodzielność ekonomiczna, oceniana na podstawie powiązań technicznych, funkcjonalnych i strategicznych oraz bezpośredniej bliskości geograficznej. PARP musi ocenić, czy niepodzielność ekonomiczna projektów zachowana zostanie w ciągu trzech lat.