Decyzja Urzędu Komunikacji Elektronicznej nie będzie miała dużego wpływu na przychody grupy TP, bowiem zapowiadana wcześniej obniżka stawek MTR była stosunkowo niewielka – uważa Maciej Witucki, prezes Telekomunikacji Polskiej. Według niego w tym roku prowadzenie biznesu odbywać się będzie jednak w stabilniejszych warunkach. W piątek UKE odstąpił od planowanej na lipiec obniżki stawek MTR (za kończenie połączeń w sieciach mobilnych). To pewna ulga dla sieci komórkowych, których przychody za sprawą obniżek w 2009 r. mocno spadły.

Komentarz szefa TP oznacza, że nadal aktualna jest prognoza zarządu narodowego operatora z lutego, mówiąca, że tendencja spadkowa na rynku usług telekomunikacyjnych w Polsce się utrzyma, choć tempo tego spadku będzie mniejsze niż 3,4 proc. TP uważa, że wzrost popytu nie zdoła zrównoważyć skutków obniżek MTR w 2009 r.

– Można spodziewać się pewnego pozytywnego efektu decyzji UKE w postaci niewielkiego wzrostu przychodów, ale nie będzie on na tyle duży, aby skompensować inne negatywne zjawiska. W najlepszym razie wartość rynku utrzyma się na podobnym poziomie, choć może również spaść – komentował Klaus Hartmann, prezes Polskiej Telefonii Cyfrowej.

Ubiegłoroczne cięcia MTR najbardziej zaszkodziły grupie TP, obniżając jej przychody o 980 mln zł. Zaszły za skórę też operatorom hurtowym, takim jak Mediatel, zarabiającym na różnicach w hurtowych stawkach międzyoperatorskich. Cieszyli się alternatywni operatorzy stacjonarni. Netia zaoszczędziła 47 mln zł. – Nie braliśmy pod uwagę lipcowej obniżki MTR w prognozie na ten rok – powiedział Karol Wieczorek z biura prasowego Netii.

Część analityków nie ujmowała lipcowej obniżki w prognozach dla TP. Uwagę Moniki Milko z DM PKO BP przykuła druga część stanowiska UKE, mówiąca, że obniżka MTR będzie, ale w 2011 r. Milko była zaskoczona skalą redukcji wstępnie zapowiedzianej przez UKE. Regulator szacuje, że MTR powinien wynieść około 3,2 eurocenta (około 12,5 gr.), 26 proc. mniej niż dziś. Milko sądziła, że będzie to raczej 14,20 gr.