Wdowa po Jacku Studenckim zasiadała już wcześniej w zarządzie firmy. Ostatnio była członkiem rady nadzorczej, ale aktywnie włączała się w kierowanie spółką.

Poniedziałkowe nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy Techmeksu, które zebrało się, żeby uzupełnić wakaty we władzach, zdecydowało, że Studencka będzie kierowała spółką jednoosobowo. Walne powołało również nową, aż ośmioosobową radę nadzorczą. W jej skład weszli m.in. trzej reprezentanci porozumienia akcjonariuszy, które zawiązało się przy wsparciu Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Maciej Roch-Pietrzak, z kancelarii PMR, Maciej Kasprzyk z firmy C2M oraz Jacek Piotrowski, wiceprezes Komputroniku, mają wspierać nową prezes w restrukturyzacji spółki.

Studencka jest przekonana, że Techmex można uratować. W sądzie czeka na rozpatrzenie zażalenia na decyzję sądu o upadłości likwidacyjnej. Zarząd chce jej zamiany na upadłość układową. Termin rozpatrzenia zażalenia nie jest znany.

Członkowie porozumienia aktywnie uczestniczyli w walnym (trwało aż pięć godzin), mimo że rano spółka ogłosiła, iż jego członkowie radykalnie zmniejszyli liczbę posiadanych papierów. Wykorzystali ostatnie zwyżki kursu bielskiej firmy (od początku września kurs zyskał ok. 40 proc.) do zamykania pozycji. Mają obecnie 500 tys. walorów Techmeksu stanowiących 5,99 proc. kapitału. Jeszcze kilka dni temu kontrolowali 961 tys. papierów, czyli 11,49 proc. kapitału. W reakcji na tę informację gracze pozbywali się akcji Techmeksu. Kurs spadł wczoraj o 5,1 proc., do 2,03 zł. W trakcie sesji walory taniały nawet 10 proc. i kosztowały 1,92 zł.

– To dość niefortunne wydarzenie – przyznaje Piotr Cieślak, wiceprezes SII ds. analiz i rozwoju. – Być może część inwestorów przystąpiła do porozumienia, ale nie była zainteresowana ratowaniem spółki – podsumowuje.