W pierwszym kwartale roku grupa odnotowała 4-proc. spadek przychodów (do 101 mln zł) w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym. Wyraźnie, bo aż o 39 proc., zmniejszył się także zysk przypadający akcjonariuszom jednostki dominującej, który wyniósł 7,8 mln zł (12,7 mln zł w I kwartale 2012 r.). Wyniki ubiegłego kwartału są także znacznie gorsze od tych uzyskanych w ostatnim kwartale 2012 r. Wyniosły wówczas odpowiednio 137,3 mln zł (przychody) oraz 14,9 mln zł. (zysk netto). – Pierwszy kwartał zeszłego roku był bardzo dobry, więc porównujemy się do wysokiej bazy. Różnica w wyniku netto wynika głównie z zaplanowanej dużej dywidendy. Koszty zwiększyły także podatki związane z dystrybucją środków pomiędzy spółkami wchodzącymi w skład grupy. W tamtym roku ich poziom był znacznie niższy – twierdzi Marcin Rulnicki, dyrektor finansowy spółki. – Rentowność całej grupy jest na podobnym poziomie jak w 2012 r. Jeśli zaś chodzi o poszczególne segmenty, to lekki spadek odnotowaliśmy w bankowości, głównie na skutek bankructwa dwóch banków w Serbii – dodaje. Na podobnym poziomie, w ujęciu rok do roku, kształtuje się również książka zamówień (45,8 mln euro w porównaniu z 46,1 mln euro w kwietniu ub.r.).
Co przyniesie 2013 r.? Obecnie zarząd oczekuje, że rentowność operacyjna spółki będzie oscylować w okolicach 11–12 proc. Analitycy nie grzeszą optymizmem. – Generalnie nie ma powodów do większych zwyżek w tym roku. Nie przemawia za tym ani strona przychodowa, po której nie można się spodziewać zwiększonej dodatniej dynamiki, ani sytuacja gospodarcza w państwach, w których Asseco SEE prowadzi swoją działalność – twierdzi Michał Czerwiński, analityk DM IDMSA. – Może się też okazać, że w tym roku pojawi się presja na marże – dodaje.
W połowie kwietnia WZA zdecydowało o wypłacie 42 mln zł dywidendy. Na jedną akcję przypada 0,81 zł.