Prezes Polkomtelu chłodzi cenowe oczekiwania

16–18 mld zł, a może 21 mld zł za operatora sieci Plus? Jarosław Bauc, prezes spółki, zaleca ostrożność wobec mitu, że jest ona kurą znoszącą złote jaja

Wczoraj obradował tzw. komitet sterujący, zajmujący się sprzedażą Polkomtelu. W jego skład wchodzą przedstawiciele największych akcjonariuszy spółki, czyli PKN Orlen, KGHM, PGE oraz brytyjskiego Vodafone.

[srodtytul]Kto w ostatniej rundzie [/srodtytul]

Zarząd telekomu spodziewał się, że podczas spotkania zapadnie decyzja co do tego, którzy inwestorzy zostaną zaproszeni?do przeprowadzenia formalnoprawnego badania Polkomtelu. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” decyzja nie?była jednak znana. Nasi informatorzy sugerowali, że może zapaść w piątek, jeśli w czwartek zabraknie czasu.

Na informację w tej sprawie?czekały cztery podmioty, które 6 maja złożyły wiążące oferty na zakup akcji komórkowego giganta: Zygmunt Solorz-Żak, TeliaSonera, Telenor z funduszem Bain Capital oraz Apax.

Osoby pracujące przy transakcji sygnalizowały możliwość, że do ostatniej rundy w bitwie o Polkomtel zostaną zakwalifikowani wszyscy. Wiążące oferty miały być bowiem do siebie zbliżone. Kto ile zaproponował – nie wiadomo. Wiadomo tylko, że najwyższą wstępną ofertę złożył Solorz-Żak: ponad 18 mld zł.

Im bliżej końca operacji, tym częściej pojawiają się głosy, że doniesienia prasowe o kwotach rzędu 16–18 mld zł i wyższych zbyt rozbudzają oczekiwania właścicieli, którzy chcą się pozbyć akcji, tj. Orlenu, KGHM i PGE.

[srodtytul]Dywidenda Plusa jak obligacje [/srodtytul]

W pewnym stopniu studził je w rozmowie z nami prezes Polkomtelu Jarosław Bauc. – Na płaskim rynku to, co firmy telekomunikacyjne mogą dać, to względnie stabilna dywidenda. Nasz powtarzalny zysk to około 1 mld zł rocznie. Gdyby odnieść ten miliard do 17 mld zł, czyli do wyceny, o której piszą dziennikarze, to uzyskamy 5,8?proc. poziom oprocentowania obligacji skarbowych. Dodatkowo trzeba też uwzględnić ryzyko, którego nie ma w wypadku obligacji skarbowych. Tak więc ostrożnie podchodziłbym do mitu kury znoszącej złote jaja – odpowiadał pytany,?czy za Polkomtel należy się premia.

– To, co budzi zainteresowanie inwestorów, to fakt, że biznes telekomunikacyjny jest stabilny i przewidywalny. Taki jest też Polkomtel. Nie ma ryzyka, że z ponad 1 mld zysku nagle wpadniemy w straty – mówił. W jego opinii właściciele wybrali dobry, naturalny moment na wyjście z inwestycji:? – Spółka od pewnego czasu, podobnie jak cały sektor, nie rośnie, a każdy z polskich akcjonariuszy ma swoje plany związane ze swym podstawowym biznesem – powiedział.

[srodtytul]Miliard przez dwa–trzy lata [/srodtytul]

W  ocenie Bauca zysk netto Polkomtelu może się utrzymać na poziomie 1 mld zł przez dwa–trzy lata. Dlaczego więc w I kwartale 2o11 r. obniżył się o 10 proc., do 260 mln złotych?

– Nasze sprawozdanie kwartalne jest jeszcze badane przez audytora, ale mogę powiedzieć, że kwartalny wynik netto zawiera elementy, które w ciągu całego roku zmieniają swą naturę, takie jak wpływ różnic kursowych. Nie przykładałbym więc do tej wielkości dużej wagi. Natomiast nasza EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.) w I kwartale była bardzo zbliżona do tej z I kwartału 2010 r. i z pewnością najwyższa na rynku – zapewnił.

[ramka][link=http://www.rp.pl/artykul/9211,657034.html " target="_blank"]Największa transakcja w regionie[/link]. Rozmowa z Jarosławem Baucem, prezesem Polkomtela, dostępna na rp.pl/ekonomia[/ramka]