Inwestorzy, którzy przeszło cztery lata temu kupili w ofercie publicznej akcje Arcusa i trzymają je wciąż w portfelach, nie mają powodów do zadowolenia. Latem?2007 r. informatyczna spółka sprzedała im papiery po 17 zł (wartość oferty wyniosła 39 mln zł). Teraz są warte nieco ponad 3 zł. Kapitalizacja spółki stopniała ze 125 mln do 22?mln zł.
Restrukturyzacja trwa
Niska wycena Arcusa jest całkowicie uzasadniona wynikami firmy. Po trzech kwartałach obroty Arcusa wynoszą niespełna 80 mln zł wobec 117 mln zł rok temu. Strata netto sięga 7,88 mln zł. Rok wcześniej wynosiła 0,86 mln zł. Na kontach spółka miała 6,2 mln zł. Rok temu jeszcze 22,5 mln zł.
– Nasze wyniki są pochodną zmian, jakie zachodzą w spółce – mówi kierujący Arcusem od kilku miesięcy Michał Czeredys. Jest synem Marka Czeredysa, głównego akcjonariusza firmy. Przejął kierowanie Arcusem z myślą o przekształceniu go ze spółki zajmującej się dystrybucją kopiarek i drukarek w podmiot świadczący usługi IT, m.in. zarządzania wydrukami w firmie czy obiegiem dokumentów. – Wpływy z dystrybucji sprzętu z roku na rok będą miały coraz mniejszy udział w naszych przychodach – oświadcza.
Zapewnia, że pogorszenie się wyników jest chwilowe. – W Arcusie trwa restrukturyzacja. Tniemy koszty, inwestujemy w rozwój oprogramowania. Przygotowujemy się też do realizacji dużych kontraktów w sektorze energetycznym, które na początku wymagają od nas sporych nakładów finansowych. Dlatego nasze zasoby gotówkowe są teraz w pełni wykorzystane do bieżącej działalności operacyjnej – wskazuje. Latem Arcus podpisał umowę ramową z Energą na wykonanie i obsługę infrastruktury związanej z wdrażaniem tzw. inteligentnych liczników. W jej ramach podpisał już umowy wykonawcze na około 40 mln zł. Według Czeredysa w tym roku przychody z tego źródła mają sięgnąć około 10 mln zł. Arcus liczy na kolejne zlecenia z Energi. Zapowiada walkę o podobne umowy w kolejnych koncernach energetycznych, które przygotowują się do wymiany liczników.
Zdaniem prezesa efekty zmian w firmie, na razie po stronie ograniczenia wydatków, były już widoczne w wynikach za III kwartał. – Od II kwartału 2012 r. będziemy też zbierać owoce inwestowania w rozwój produktów i nową ofertę handlową. Rezultaty spółki zaczną się poprawiać. Przyszły rok chcemy zakończyć zyskiem, który nie będzie symboliczny – oświadcza. Pytany o bieżący rok przypomina, że IV kwartał zawsze był najlepszy i podobnie będzie w tym roku.