Komputronik poinformował w piątek, że poznański Sąd Rejonowy zakończył postępowania upadłościowego prowadzone z wniosku Wielkosława Staniszewskiego, prezesa C&C Energy (giełdowe spółki są od kilku kwartałów w sporze). Sąd już w grudniu oddalił wniosek złożony jesienią ub.r. przez Staniszewskiego. Zwrócił wówczas uwagę, że nie skorzystał on z przysługującej mu drogi sądowej dochodzenia pieniędzy w postępowaniu gospodarczym. Staniszewski skorzystał jednak z przysługującego mu prawa do złożenia zażalenia. Zostało oddalone w ostatnich dniach marca co oznacza, że postanowienie o oddaleniu wniosku o upadłość jest prawomocne. Sąd zobowiązał ponadto prezesa C&C Energy do złożenia oświadczenia, że wniosek złożył w złej wierze. Staniszewski żądał upadłości likwidacyjnej poznańskiego dystrybutora. Domagał się od Komputronika uregulowania 1,58 mln zł zobowiązań, które firma była wcześniej winna C&C Energy (Staniszewski odkupił wierzytelność od C&C Energy). Tymczasem kwota została rozliczona ponad roku temu na podstawie umowy potrącenia (C&C był równocześnie dłużnikiem Komputronika). „Sąd podzielił argumentację pełnomocnika Komputronik, że dokumenty przedstawione przez wnioskodawcę, wobec ich kwestionowania przez dłużnika, budzą tak daleko idące wątpliwości co do zasadności i wysokości przysługujących mu wierzytelności, wobec Komputronika, że nie mogą stanowić podstawy do ogłoszenia upadłości" – można przeczytać w komunikacie.
Wniosek o upadłość mocno popsuł szyki Komputronikowi. – Informacja spowodowała, że nie mogliśmy w IV kwartale, który w naszej branży decyduje o całorocznych wynikach, zrobić większych zapasów towarów bo nasi partnerzy finansowi, inaczej niż w poprzednich latach, nie mogli nam w tym okresie zwiększyć limitów kredytowych – wyjaśniał w grudniu ub.r. Wojciech Buczkowski, prezes poznańskiego dystrybutora sprzętu IT. Zapowiadał wówczas, że Komputronik zamierza dochodzić odszkodowania za straty powstałe na skutek działania prezesa C&C Energy.