Comperia.pl musiała ograniczyć apetyt na gotówkę

Od powodzenia oferty prywatnej zależało będzie, czy notowana na NewConnect firma kupi spółkę z branży ubezpieczeniowej posiadającą sieć agentów

Aktualizacja: 16.02.2017 02:45 Publikacja: 15.01.2013 15:27

Bartosz Michałek, prezes Comperii.pl

Bartosz Michałek, prezes Comperii.pl

Foto: spółka

Internetowa porównywarka produktów finansowych podtrzymuje plany przejęcia spółki z branży ubezpieczeniowej posiadającą sieć agentów. Jesienią, notowana na NewConnect firma, podpisała list intencyjny w tej sprawie. Miał obowiązywać do końca grudnia. – Mimo że termin już minął obie strony są zainteresowane sfinalizowaniem transakcji – mówi Bartosz Michałek, prezes Comperii.pl.

Przyznaje, że poślizg wynika z problemów z uplasowaniem emisji akcji serii E, z których pieniądze miały pokryć wydatki na akwizycję. Comperia.pl chce sprzedać inwestorom w ofercie prywatnej 400 tys. papierów tej serii. Obecnie kapitał zakładowy firmy dzieli się na 1,35 mln akcji.

Początkowo firma zakładała, że sprzeda walory po ponad 20 zł za sztukę. – Liczyliśmy, że grudniowe zwyżki na giełdach zachęcą graczy do zakupu naszych akcji. Okazało się jednak, że rynek pierwotny wciąż pozostaje w uśpieniu – wskazuje Michałek. W tej sytuacji Comperia.pl musiała ograniczyć apetyt i wyznaczyła cenę emisyjną na 16 zł. We wtorek do godz. 15 nie zawarto żadnej transakcji papierami technologicznej spółki. Dzień wcześniej kurs wynosił 18,85 zł. Jeszcze w połowie grudnia sięgał 25 zł.

Prezes Comperii.pl wyraża nadzieję, że do końca tygodnia spółka zamknie sprawę emisji. Nie przesądza, ile akcji znajdzie nabywców i ile środków wpłynie na rachunek firmy. – Na tej podstawie zdecydujemy, czy sfinalizujemy transakcję – mówi. Przyznaje, że nawet jeśli spółka sprzeda wszystkie akcje, przy ewentualnym zakupie spółki ubezpieczeniowej będzie musiała się wesprzeć środkami zewnętrznymi (kredytem lub emisją obligacji). – Musimy dokładnie przeanalizować, czy chcemy narażać się na ryzyko związane ze wzrostem zadłużenia – oświadcza.

Przypomina, że przejęcie miało być tylko jednym z kilku pomysłów finansowanym z pieniędzy zebranych z rynku kapitałowego. – Priorytetem dla nas pozostaje rozwój aktywności w Internecie oraz budowa kompetencji i zasobów do sprzedaży off-line – stwierdza. Sygnalizuje, że Comperia.pl może samodzielnie, powoli budować sieć współpracowników sprzedających jej produkty w całym kraju. – Możemy też zdecydować się na model hybrydowy czyli zacząć od współpracy operacyjnej z firmą, którą chcemy przejąć i dopiero po jakimś czasie przekształcić nasze relacje w związek kapitałowy – twierdzi Michałek.

Kierowana przez niego firma, miała w 2012 r., jak wynika z danych szacunkowych, 6,8 mln zł przychodów (73,4 proc. więcej niż w 2011 r.), czyli tyle ile prognozowała późną jesienią. Plan zakładał też, że zysk EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) sięgnie 2,6 mln zł. Na poziomie netto wynik wyniesie 1,5 mln zł co oznaczało będzie 26-proc. wzrost.

W bieżącym roku dane mają być jeszcze lepsze. Obroty wzrosną do 15,2 mln zł (czyli o 123 proc. w porównaniu z prognozami na 2012 r.). Zarobek EBITDA sięgnie 5,1 mln zł (wzrost o 96 proc.) a netto 3,1 mln zł (zamiana o 106 proc.).

Technologie
Artifex pokazał wyniki. Jak sobie radzi?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Technologie
Fabrity liczy na więcej szczęścia w 2025 roku
Technologie
Przełomowe innowacje ruszą z kopyta?
Technologie
W 2025 r. Vigo celuje w wyższe przychody
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Technologie
CD Projekt chce wypłacić sto milionów
Technologie
Creotech: 300 zł po raz pierwszy. Ile warte są akcje?