Od początku tego roku akcje Brastera podrożały aż o 150 proc., a tylko ostatni miesiąc przyniósł 50 proc. zwyżki. Obecnie kapitalizacja diagnostycznej firmy sięga prawie 60 mln zł.
Sytuacja jest dość nietypowa, bo Braster przygotowuje się do oferty publicznej akcji (prospekt niedługo, być może jeszcze w marcu, ma zostać zatwierdzony przez KNF). Zwykle przed emisją popyt na giełdzie wstrzymuje się licząc, że cena emisyjna będzie z dyskontem wobec ceny rynkowej. Powoduje to, że notowania są wtedy pod presją. W przypadku Brastera jest dokładnie odwrotnie. Jednak wolumen obrotów zmniejszył się. O ile w IV kwartale 2014 r. średnio w czasie jednej sesji właścicieli zmieniało około 34 tys. akcji, to od początku roku średnia sesyjna wynosi nieco ponad 15 tys.
Braster chce wyemitować 2,6 mln akcji i gdyby udało mu się sprzedać wszystkie oferowane walory, jego kapitał dzieliłby się na 5,6 mln sztuk (oferującym jest Ipopema). Gdyby spółka sprzedała wszystkie akcje po 15 zł, pozyskałaby ponad 38 mln zł. – Emisja po cenie niższej niż w ofercie z wiosny 2014 r. (13 zł – red.) nie będzie dla nas satysfakcjonująca - mówił niedawno „Parkietowi" Marcin Halicki, prezes Brastera.