Krajowi operatorzy komórkowi nie chcą ponosić strat z tytułu świadczenia usług w unijnym roamingu, a ich zdaniem do tego właśnie sprowadza się najnowsza propozycja KE w sprawie hurtowych stawek, jakie mieliby płacić w rozliczeniach z zagranicznymi operatorami komórkowymi. KE proponuje obniżenie tych opłat, ale nie na tyle duże, aby były niższe niż ceny usług w Polsce.
Hurtowe opłaty międzyoperatorskie miałyby wynosić: 4 eurocenty za minutę rozmowy, 1 eurocent za SMS i 0,85 eurocenta za 1 megabajt transmisji danych. Dziś w przeliczeniu na złote oznacza to mniej więcej: 22 gr za minutę rozmowy oraz po około 4 gr za SMS i 1 MB. Operatorzy podkreślają, że ich ceny za rozmowy i internet są w Polsce dużo niższe. Jeśli mieliby je stosować także w roamingu i ponosić wymienione koszty – będą tracić.
– Ten model jest dla nas nie do zaakceptowania. Przy takich stawkach nie jesteśmy w stanie zrealizować stawianych nam wymagań – mówi Marcin Gruszka, rzecznik P4.
– Obniżki zaproponowane przez Komisję rodzą ryzyko, że operatorzy nie będą mieli możliwości odzyskania kosztów świadczonych usług roamingowych. Brak pokrycia kosztów hurtowych dotyka już w tej chwili polskich operatorów w przypadku usług odbierania połączeń w roamingu – przyznaje także Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska. Również Polkomtel (grupa Cyfrowy Polsat) krytykuje przyjęte stawki.
Zarówno telekomy, jak i Urząd Komunikacji Elektronicznej wskazują, że ważna będzie tzw. polityka uczciwego korzystania (ang. fair use policy, FUP), określająca wymiar usług w roamingu realizowany po cenach krajowych. Zarówno ona, jak i system dopłat, jakie telekomy stratne miałyby stosować, ma zostać ustalony przez KE do końca roku.