W poniedziałek wieczorem unijna Komisja ITRE (Przemysłu, Badań Naukowych i Energii) przyjęła – po licznych poprawkach – treść dyrektywy wprowadzającej nowe przepisy dla branży telekomunikacyjnej w Europie.
Giganci zaniepokojeni
Chodzi o tzw. European Electronic Communications Code, czyli europejski kodeks łączności elektronicznej.
Dyrektywa zaproponowana przez Komisję Europejską w 2016 roku ma stworzyć warunki do inwestycji w sieci telekomunikacyjne nowej generacji – gigabitowe i 5G.
Dla największych europejskich operatorów (w tym Orange, właściciela Orange Polska) dokument miał być szansą na uzyskanie korzystniejszych warunków inwestycyjnych, przede wszystkim wówczas, gdy realizują takie projekty razem. Poprawki ITRE do przepisów zaproponowanych przez Komisję – w tym te eliminujące zwolnienie z regulacji sieci budowanych wspólnie z udziałem operatora o znaczącej pozycji – rozczarowały jednak branżę.
Daje temu wyraz w swym stanowisku organizacja zrzeszająca europejskich potentatów – ETNO – pisząc, że jest „bardzo zaniepokojona" kierunkiem, w jakim zmierzają legislatorzy. Według ETNO zmiany w dokumencie zniechęcają operatorów do wspólnych inwestycji w nowe sieci, a wspierają model operatorów hurtowych, dając większe uprawnienia rynkowym regulatorom. Mieliby oni mieć możliwość ingerencji (otwarcia sieci dla konkurencji) tam, gdzie pozycja współpracujących operatorów jest dominująca. Do tej pory takim zasadom podlegali przede wszystkim byli państwowi monopoliści.