– Finalizujemy prace, właśnie zaczęliśmy przygotowania do ostatecznej certyfikacji. To olbrzymia gra. Pozostajemy na „ścieżce", planujemy wydać grę 19 listopada. To jedyna data, jaką zakładamy – tak na pytanie o termin premiery „Cyberpunka" odpowiedział podczas piątkowej konferencji Adam Kiciński, prezes CD Projektu. Wcześniej premiera była przekładana dwukrotnie.
Po czwartkowym tąpnięciu Nasdaqa europejskie giełdy rozpoczęły piątkową sesję od spadków. Rano kurs CD Projektu tracił nawet 2 proc., ale po południu podaż osłabła.
Przedsprzedaż pod lupą
Zarząd CD Projektu na razie nie chce podawać żadnych liczb dotyczących przedsprzedaży „Cyberpunka", ale sygnalizuje, że jest ona dobra – dużo wyższa niż w przypadku poprzedniej flagowej gry studia, czyli „Wiedźmina 3". Spółka zapowiedziała również zintensyfikowanie kampanii reklamowej w najbliższych tygodniach. Gros wydatków na promocję nowej gry ma zostać poniesionych w pierwszej połowie listopada.
Trwająca pandemia sprzyja twórcom gier, a szala kanałów dystrybucji coraz mocniej przechyla się na segment cyfrowy. CD Projekt potwierdza, że ten trend jest widoczny, ale nadal zakłada, że w czwartym kwartale sprzedaż nowej gry będzie odbywała się w około 50 proc. przez internet i w około 50 proc. w formie „fizycznej".
Wydatki na produkcję gier i nowych technologii wyniosły w CD Projekcie w I półroczu 114 mln zł, co przełożyło się na wzrost skumulowanego salda nakładów na prace rozwojowe do 483 mln zł. Na koniec czerwca spółka miała dostęp łącznie do 479 mln zł gotówki oraz lokat bankowych o zapadalności powyżej trzech miesięcy. Czy możliwa jest jakaś forma dystrybucji pieniędzy do akcjonariuszy?