Ceny ropy naftowej wzrosły w czwartek o około 1 proc., odwracając wcześniejsze spadki w związku z oczekiwaniami, że stopy procentowe w USA osiągnęły najwyższy poziom, ale niższa prognoza Międzynarodowej Agencji Energetycznej dotycząca wzrostu popytu na przyszły rok oraz wyższe zapasy w USA ograniczyły dalsze zyski. Kontrakty terminowe na Brent wzrosły o 1,01 dolara, czyli 1,20 proc., do 86,83 dolarów za baryłkę o godzinie 09:52 GMT, podczas gdy amerykańska ropa naftowa West Texas Intermediate zyskała 73 centy, czyli 0,90 proc., do 84,22 dolara za baryłkę.
Niższe rentowność amerykańskich obligacji zwiększa apetyt na ryzyko, co z kolei wspiera akcje i ropę naftową, twierdzi analityk UBS Giovanni Staunovo.
– Zarówno saudyjski minister energii, książę Abdulaziz, jak i wicepremier Rosji Nowak potwierdzają, że ich ciągła współpraca na rzecz zrównoważenia rynków ropy naftowej jest pomocna – dodał.
Minister energii Arabii Saudyjskiej, książę Abdulaziz bin Salman powiedział w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że konieczne jest „aktywne” podejście do przywracania stabilności na rynku ropy naftowej, na który ostatnio nałożyły się obawy, że wojna Izrael – Hamas może zakłócić dostawy z Bliskiego Wschodu. Wicepremier Rosji Aleksander Nowak również uspokoił rynki, stwierdzając, że obecna cena ropy naftowej uwzględnia konflikt na Bliskim Wschodzie i pokazuje, że ryzyko z nim związane nie jest wysokie.