W czwartek amerykański Departament Energii podał dane o stanie zapasów ropy. Choć eksperci oczekiwali ich spadku o ponad 700 tys. baryłek, już opublikowane dzień wcześniej dane niezależnego Amerykańskiego Instytutu Paliw wskazywały, że zapasy czarnego złota znacznie wzrosną. Oficjalne dane DE potwierdziły te założenia – zapasy ropy w USA powiększyły się w ubiegłym tygodniu o blisko 8 mln, do ponad 445 mln baryłek. Tak dynamicznego wzrostu nie odnotowano tam od listopada ub.r.
Wsparciem dla cen ropy okazało się zamieszanie polityczne w Wenezueli. Choć produkcja surowca w tym kraju została już znacznie ograniczona, istnieje ryzyko wprowadzenia sankcji, które mogą pogłębić spadek podaży wenezuelskiej ropy. Sankcjami zagrozili Amerykanie, którzy wspierają lidera wenezuelskiej opozycji i nawołują prezydenta Nicolasa Maduro do przeprowadzenia ponownych wyborów.
Niepewność na rynku surowców może się nasilić w przyszłym tygodniu, kiedy to w Waszyngtonie odbędzie się spotkanie na linii USA–Chiny. Administracja Donalda Trumpa będzie negocjować umowę handlową z Chinami. Jeśli dojdzie do podtrzymania patowej sytuacji pomiędzy dwiema najpotężniejszymi gospodarkami świata, wahania na rynkach akcji i surowców z pewnością przybiorą na sile. ¶
Paweł Grubiak prezes Superfund TFI