Zakłady Chemiczne Police to kolejny – po grupie Orlenu – klient Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, który może ucierpieć na ewentualnej redukcji dostaw gazu. W czwartek wieczorem zachodniopomorska spółka otrzymała z PGNiG wstępną informację dotyczącą możliwości zmniejszenia przesyłu surowca.
[srodtytul]Na razie bez konsekwencji[/srodtytul]
– Zapowiadane ograniczenie poziomu dostaw do 85 proc. pełnego zapotrzebowania zakładów nie spowoduje wstrzymania produkcji, ale jedynie jej ograniczenie, i to tylko na instalacji amoniaku – powiedział Rafał Kuźmiczonek, rzecznik prasowy Polic. – Produkcja byłaby zmniejszona o około 10 proc.
Police nie spodziewają się, że mniej produktów wytwarzałyby instalacje nawozów wieloskładnikowych, mocznika czy bieli tytanowej. W opinii rzecznika spółki, jeśli ograniczenia w dostawach na takim poziomie nie będą zbyt długotrwałe, nie spowoduje to negatywnych konsekwencji ekonomicznych dla Polic. Zakłady mogą bowiem kontynuować produkcję, wykorzystując posiadane zapasy amoniaku, a ewentualne zaległości w produkcji tej substancji, wynikające z zapowiedzianego ograniczenia, będą w stanie odrobić później. Jakie byłyby skutki ograniczeń, jeżeli potrwałyby one dłużej? – To trudno oszacować – powiedział Kuźmiczonek.Police są jednym z największych klientów PGNiG. W zeszłym roku kupiły – jak wynika z szacunkowych danych – tylko około 300 mld m sześc. gazu, jednak rok wcześniej było to ponad 480 mln m sześc.
Więcej gazu kupują m.in. Zakłady Azotowe Puławy (w 2009 r. 797 mld m sześc.). I to właśnie one były dotychczas najczęściej „ofiarą” ograniczeń w dostawach. PGNiG zredukował ilości gazu wysyłanego do Puław zarówno na początku zeszłego roku, jak i rok wcześniej. – Te ograniczenia w dostawach były widoczne w wynikach kwartalnych – przypomina Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy zakładów.