W ostatnich latach Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo większość inwestycji finansowało ze środków własnych. Jedynie w niewielkim stopniu posiłkowało się kapitałem obcym, w tym kredytami bankowymi, zwłaszcza jeśli porównać te środki do innych pozycji bilansu. I tak na koniec marca grupa kapitałowa miała 1,18 mld zł kredytów i pożyczek, podczas gdy suma aktywów ogółem wynosiła 31,58 mld zł, a kapitały własne 22,37 mld zł.
To oznacza, że udział kredytów i pożyczek w stosunku do tych pozycji bilansu wynosił odpowiednio 3,7 proc. i 5,3 proc. Mówiąc o kredytach i pożyczkach, trzeba też pamiętać, że w tej kwocie 1,12 mld zł to zobowiązania krótkoterminowe. Co więcej, składa się na nie około 1 mld zł kredytu, który PGNiG musi oddać do 27 lipca.
[srodtytul]Ambitne plany[/srodtytul]
Ogromnych planów inwestycyjnych grupy kapitałowej przewidzianych na kilka najbliższych lat nie da się już finansować niemal wyłącznie ze środków własnych, tym bardziej że zarząd nie zna taryf, po jakich będzie mógł sprzedawać gaz ziemny. Jeszcze większą niewiadomą jest ewentualny poziom marż, jaki na tej działalności będzie w stanie uzyskiwać. W efekcie PGNiG, aby móc budować podziemne magazyny gazu, zwiększać wydatki na poszukiwania i wydobycie ropy i gazu oraz przeprowadzać inwestycje w elektroenergetyce, musi mieć zapewnione odpowiednio duże zasoby gotówki.
- Spółka musi się zadłużyć, jeśli chce realizować zaplanowany program inwestycji. Na kilka lat powinno to wystarczyć - mówi Marcin Palenik, analityk Millennium Domu Maklerskiego.Po analizach zarząd gazowniczej spółki doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem na realizację tego celu będzie emisja obligacji. Czy zakończy się sukcesem? - PGNiG dotychczas w niewielkim stopniu korzystało z finansowania zewnętrznego, dlatego zarząd nie powinien mieć większych problemów z jego pozyskaniem - twierdzi Monika Kalwasińska, analityk DM PKO BP.