Na jeden z najlepszych debiutów giełdowych 2010 r. polscy inwestorzy musieli czekać niemal do końca roku. Kurs Sadovaya Group, ukraińskiego producenta węgla, wzrósł w ciągu pierwszej sesji na GPW o 21,4 proc. (do 10,44 zł). Już na otwarciu akcje spółki drożały o 16 proc. – do 10 zł. Lepszą stopę zwrotu na zamknięciu debiutanckiej sesji miała tylko sama GPW oraz Celtic Property Developments, deweloper, którego papiery podrożały o 106 proc. Ta spółka jednak nie przeprowadziła oferty akcji przed debiutem, a zwyżce towarzyszyły śladowe obroty.
[srodtytul]Aktywny handel[/srodtytul]
W wypadku ukraińskiej spółki było zupełnie inaczej. Kurs rósł przy dużych obrotach, które sięgnęły 26,7 mln zł. Większe były w czwartek tylko w przypadku dziewięciu firm. Właściciela zmieniło na pierwszej sesji 1,32 mln papierów, co stanowi 12 proc. akcji wprowadzonych do obrotu. Jest to też więcej niż liczba akcji (1 mln), które w ofercie kupili inwestorzy indywidualni. W sumie spółka sprzedała 10,77 mln nowych papierów po 8,6 zł za sztukę. Ponad 90 proc. kupiły zagraniczne i polskie instytucje.Akcje były sprzedawane po cenie o połowę niższej od maksymalnej z widełek, którą ustalono na 17,5 zł. Bez wątpienia nie pozostało to bez wpływu na bardzo udany debiut.
Co będzie dalej z notowaniami ukraińskiego producenta węgla? Analitycy wstrzymują się z ocenami. – Wzrost notowań i wartość obrotów robią wrażenie. Jednak, aby stwierdzić, jak inwestorzy będą podchodzić do spółki, trzeba poczekać jeszcze parę sesji, gdy na rynek wrócą gracze, którzy udali się na świąteczno-noworoczne ferie – zaznacza Siergiej Gajda, analityk kijowskiej firmy inwestycyjnej Dragon Capital.
[srodtytul]Lepsze wyniki[/srodtytul]