To prawdopodobnie jeden z pierwszych przypadków, kiedy stabilizacja spółki ze stajni Skarbu Państwa trwała krócej niż 30 dni. Maklerzy przyznają, że menadżerzy stabilizujący (Dom Maklerski PKO BP i Dom Maklerski Banku Handlowego) wyczerpali już możliwości obrony kursu przed spadkiem poniżej ceny z oferty publicznej (136 zł). Zgodnie z prospektem emisyjnym, skupić mogli bowiem do 10 proc. akcji przez pierwsze 30 dni od debiutu (potem mają je prawo odsprzedać inwestorom zagranicznym).

Faktycznie stabilizacja zaczęła się już w dniu debiutu – wówczas wysiłki menedżerów pomogły utrzymać kurs 136 zł na zamknięciu sesji i na otwarciu kolejnej. Kolejne walory DM PKO BP i DM BH skupywały od 25 do 27 lipca. I to właśnie w ten ostatni dzień kurs JSW spadł poniżej poziomu z oferty publicznej (do 134,6 zł). O tym, że wysiłki były spore, świadczą chociażby dzienne obroty akcjami spółki w tych dniach – w środę sięgnęły 422 mln zł. Tego właśnie dnia DM BH miał bardzo wysoki udział w handlu na GPW (32 proc.). Dzień wcześniej sporą aktywność wykazał DM PKO PP (22,2 proc. udziału w obrotach).

Ponieważ wartość oferty JSW wyniosła 5,37 mld zł, należy przyjąć, że obaj brokerzy skupili akcje za prawie 540 mln zł. Dziś inwestorzy płacą za akcje węglowej spółki 135,8 zł, przy niewielkich obrotach, które w okolicy południa sięgały 16 mln zł.

Ostatnio ze stabilizacji korzystano po debiucie Tauronu Polskiej Energii (wtedy limit nie został wykorzystany).