Na kilka dni przed upływem terminu większość analityków przewidywała, że zainteresowanie akcjonariuszy zbyciem walorów będzie bardzo duże. Tarnowska spółka posiada już 83,7 proc. udziału w kapitale Puław. Do ogłoszenia wezwania na pozostałe 16,3 proc. akcji została zobligowana po przekroczeniu 66 proc. ogólnej liczby głosów na walnym zgromadzeniu ZAP. Wartość rynkowa ZAP przekracza 2,5 mld zł.
Dla powodzenia wezwania kluczowa będzie decyzja Zbigniewa Jakubasa, który pośrednio ma w portfelu 5,16 proc. akcji Puław (pozostałe 11,4 proc. walorów znajduje się w rękach drobnych akcjonariuszy). Pytany o plany, odmówił jednak komentarza. – Moim zdaniem Jakubas odpowie na wezwanie, a większość pozostałych akcjonariuszy pójdzie w jego ślady – twierdzi Łukasz Prokopiuk, analityk DM IDMSA.
Azoty Tarnów oferują 132,6 zł za każdą akcję. Taką wycenę skrytykował zarząd Puław, twierdząc, że nie odpowiada ona wartości godziwej spółki. Uzasadnił to m.in. perspektywami rozwoju firmy, tendencjami rynkowymi, a także opinią doradcy finansowego Rothschild. Wyższej kwoty domagali się także niektórzy inwestorzy instytucjonalni, którzy sugerowali, że wzywający niewłaściwie ustalił cenę akcji. Tych wątpliwości nie podzieliła jednak Komisja Nadzoru Finansowego. Z kolei Łukasz Siwek, analityk Millennium DM, uznaje cenę za dobrą. – W mojej ocenie wezwanie na Puławy z dużym prawdopodobieństwem się powiedzie. Proponowana cena za akcję jest dobra, zbliżona do naszej wyceny. Może nie uda się Azotom Tarnów wykupić wszystkich akcji, ale zapewne ich udział w kapitale spółki przekroczy 90 proc. – przewiduje Siwek. Dodaje też, że będzie to równoznaczne z wycofaniem z giełdy akcji puławskiej firmy. – Obecność Puław przy tak niskim free floacie nie miałaby bowiem większego sensu – wyjaśnia.
Zdaniem Łukasza Prokopiuka inwestorzy przy podejmowaniu decyzji nie będą sugerować się jedynie ceną. – Może i oferowana kwota mogłaby być nieco wyższa, ale to tak naprawdę nie jest kluczowa sprawa dla inwestorów. Istnieje bowiem zbyt duże ryzyko pozostania w spółce o bardzo ograniczonej płynności akcji. Jestem przekonany, że gdy wezwanie dojdzie do skutku, grupa inwestorów, która pozostanie w akcjonariacie, zostanie zmuszona do zbycia walorów i w konsekwencji akcje Puław znikną z obrotu giełdowego. Nie widzę innego scenariusza – przekonuje analityk. Prawo żądania przymusowej sprzedaży akcji spółka uzyska, jeśli osiągnie co najmniej 90 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Tymczasem Azoty Tarnów w wezwaniu zaznaczyły, że zamierzają utrzymać akcje ZAP w obrocie na warszawskiej giełdzie.
Po zakończeniu zapisów na sprzedaż akcji, ich wykup nastąpi do 11 kwietnia. Zapisy przyjmuje UniCredit oraz DM PKO BP.