To dobra wiadomość dla potentatów energetycznych, takich jak PGE i Tauron, czy GDF Suez i EDF. To one są właścicielami największych elektrowni, w których można spalać węgiel z domieszką biomasy. Z deklaracji wiceministra zadowoleni mogą być również dostawcy roślinnego paliwa. W?ostatnich miesiącach – kiedy spadły ceny zielonych certyfikatów przesądzających o opłacalności współspalania i duże firmy energetyczne przestały odbierać biomasę – alarmowali oni, że ich firmy będą upadać.

– Przewidujemy zachowanie status quo instalacji do współspalania do 2017 r., a dla nowych nie przewidujemy już wsparcia – powiedział Pietrewicz cytowany przez PAP. W dotychczasowym projekcie przepisów z tzw. trójpaku energetycznego rząd zakładał ograniczenie, a docelowo likwidację wsparcia dla mieszania biomasy z węglem w blokach energetycznych. Miało ono funkcjonować nie dłużej niż do końca 2020 r. Współczynnik korekcyjny, czyli liczba zielonych certyfikatów przypadających na jedną megawatogodzinę zielonej energii dla spalania wielopaliwowego, miał wynosić 0,3, a po 2015 r. spaść o kolejne 20 proc.

Utrzymanie dotychczasowych dopłat do wykorzystania biomasy dodawanej do węgla oznacza jednak, że przez kolejne lata na rynku istnieć będzie strukturalny problem – nadwyżka zielonych certyfikatów skutkująca ich niskimi cenami (obecnie jeden certyfikat kosztuje około 120 zł, wobec nawet 280 zł we wcześniejszych latach). Dlatego w ostatnich miesiącach nawet największe firmy prowadzące współspalanie otwarcie wycofywały się ze stosowania tej technologii. Odbiło się to również na firmach budujących np. nowe farmy wiatrowe.

Stąd pojawiła się koncepcja utworzenia funduszu stabilizacyjnego z budżetem około 300 mln zł, który interweniowałby w celu podwyższenia cen zielonych certyfikatów. Idea ta budzi jednak wątpliwości wśród osób związanych z branżą odnawialną. – Skoro tworzy się podmiot do prowadzenia interwencji, to z góry zakładamy, że na rynku zielonych certyfikatów będzie dochodzić do anomalii. Dodatkowo niespójne wydaje się tworzenie funduszu, który będzie skupował nadwyżkę uprawnień przy jednoczesnym utrzymywaniu wsparcia?dla współspalania biomasy,?który do powstania tej nadwyżki doprowadziła – mówi jeden z ekspertów z branży wiatrowej.