– Obecne warunki nie sprzyjają podjęciu decyzji o wejściu w energetykę opartą na węglu. Nie jesteśmy skłonni angażować się kapitałowo w projekt z GdF, ponieważ jego rentowność uznajemy za zbyt niską. Jesteśmy jednak otwarci na rozmowy w sprawie dostaw węgla. Nie mamy jeszcze informacji czy i w jakiej formule GdF będzie realizował przedsięwzięcie – powiedział prezes Bogdanki Zbigniew Stopa.
Własne bloki
W maju strony podpisały list intencyjny w sprawie budowy elektrowni w okolicach kopalni Bogdanki o mocy 500 MW. Wartość inwestycji szacowana była na ok. 3,5 mld zł. Górnicza spółka miała przeprowadzić analizy, czy będzie jedynie dostawcą paliwa czy również zaangażuje się w przedsięwzięcie kapitałowo. Wówczas zapowiadano, że ostateczna decyzja o tym, czy francuski koncern GdF ruszy z inwestycją, zapadnie do końca 2014 r.
Bogdanka wciąż nie wyklucza inwestycji w budowę elektrociepłowni – inwestycję realizowałaby spółka córka Łęczyńska Energetyka. Moc elektrowni to 77 MW, a ciepłowni 69 MW.
Kurs Bogdanki rósł wczoraj dzięki dobrym wynikom za III kwartał. Zwyżka wyraźnie przybrała na sile po deklaracjach zarządu w sprawie projektu z GdF.
Zaburzony obraz
W tym roku Bogdanka ma wyprodukować 8,4–8,6 mln ton węgla, podczas gdy wcześniej podawała przedział 8,6–8,9 mln. Obniżka jest spowodowana pogorszeniem warunków geotechnicznych w jednej ze ścian. W listopadzie Bogdanka zacznie eksploatację dwóch nowych ścian, ale to za mało, by wykonać wcześniej założony plan. – Systematycznie realizujemy strategię podwojenia wydobycia i nie będzie żadnego problemu z uplasowaniem węgla na rynku – zapewnił prezes Stopa.