Notowania Jastrzębskiej Spółki Węglowej nieustannie spadają. W ostatni piątek ustanowiły nowe, historyczne minimum 11,09 zł. Inwestorów nie pocieszyły zapowiedzi zarządu firmy, że nie prowadzi on prac związanych z emisją akcji. Mocniejszy wpływ na kurs mają dane płynące z rynku węgla.
Wyraźny spadek cen
Według wstępnych informacji ceny kontraktowe surowca koksowego w australijskich portach, które są benchmarkiem dla całego świata, w III kwartale kolejny raz zanotują solidny spadek i mogą sięgnąć nawet 93 dol. za tonę. Cena w II kwartale sięgała 109,5 dol. po spadku o 6 proc. w porównaniu z I kwartałem.
– To bardzo negatywna informacja dla spółki i może oznaczać, że JSW nie zdoła wyjść na plus nawet na poziomie EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację). Istnieje też duże ryzyko, że na koniec roku spółka znajdzie się na granicy płynności finansowej – alarmuje Bartłomiej Kubicki, analityk Societe Generale.
Podobnego zdania jest Marcin Gątarz z Pekao IB, który szacuje, że już przy benchmarku 95 dol./t JSW będzie miała poważne problemy z osiągnięciem dodatniego wyniku EBITDA.
Zarząd spółki przekonuje, że szuka oszczędności, tnie koszty i obniża nakłady inwestycyjne. Te działania mogą jednak okazać się niewystarczające przy tak gwałtownym spadku cen. – W takiej sytuacji konieczne wydaje się przyspieszenie działań oszczędnościowych, szczególnie w kwestiach pracowniczych. JSW powinna w większym zakresie zmniejszyć zatrudnienie niż tylko na skutek odchodzenia pracowników na emerytury – twierdzi Kubicki. JSW zatrudnia obecnie około 33 tys. pracowników.