Kolejka do energetyki po wsparcie

Już nie tylko Kompania Węglowa, ale także KHW i JSW wyciągają ręce po pomoc do spółek energetycznych. Tymczasem w resorcie skarbu trwa przeciąganie liny – która firma, ile wniesie do specjalnego funduszu dla górnictwa.

Publikacja: 10.07.2015 06:00

Negocjacje w resorcie skarbu toczą się pod okiem wiceministra Wojciecha Kowalczyka.

Negocjacje w resorcie skarbu toczą się pod okiem wiceministra Wojciecha Kowalczyka.

Foto: Archiwum

Choć publiczną debatę na temat problemów sektora węglowego zdominowała sprawa ratowania przed bankructwem Kompanii Węglowej, to inne firmy również oczekują wsparcia. Jak ustaliliśmy, podniesienie kapitału i zaproponowanie akcji spółkom energetycznym rozważa Katowicki Holding Węglowy (KHW). Z kolei Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW) liczy na to, że któryś z producentów energii kupi od nich kopalnię Krupiński.

Potrzebna gotówka

KHW czasu ma niewiele. – Pieniądze na wypłaty w lipcu i w sierpniu są zabezpieczone. Teraz robimy wszystko, by zapewnić płynność finansową również we wrześniu – mówi „Parkietowi" Zygmunt Łukaszczyk, prezes KHW. Pomysłów jest kilka. Jednym z nich jest pilna sprzedaż należących do grupy Zakładów Energetyki Cieplnej. Drugim wyprzedaż węgla leżącego na zwałach. – Taką wyprzedaż prowadzi już konkurencja, ale widzimy, że przynosi ona bardzo złe konsekwencje dla całego rynku – podkreśla Łukaszczyk.

Dlatego według niego najlepszym rozwiązaniem byłoby zaproponowanie spółkom energetycznym, by te objęły akcje w podwyższonym kapitale KHW. Musiałyby wyłożyć około 0,5 mld zł. To znacznie mniej niż w przypadku Kompanii Węglowej, która potrzebuje aż 1,5 mld zł kapitału. Dziś jedynym akcjonariuszem KHW jest Skarb Państwa.

Problemem może być jednak przekonanie spółek energetycznych do takiej inwestycji. Tym bardziej że nie przyjęły one z entuzjazmem oferty bezpośredniego udziału w tzw. Nowej Kompanii Węglowej, do której przejdą kompanijne kopalnie. Najpewniej jednak zaangażują się w nową spółkę pośrednio. W czwartek w resorcie skarbu trwała kolejna runda negocjacji, podczas której każda z firm miała zadeklarować swój udział w funduszu, który ma objąć akcje Nowej Kompanii. Na spotkaniu obecni byli też przedstawiciele banków, a nawet chemicznej Grupy Azoty.

Kopalnia na sprzedaż

Władze KHW przekonują jednak, że ich przypadek jest zupełnie inny niż Kompanii Węglowej. – Na tle śląskich firm wydobywczych nasze wyniki prezentują się dobrze, a poza tym mamy węgiel bardzo dobrej jakości – przekonuje Łukaszczyk.

Na wsparcie ze strony branży energetycznej liczy też Edward Szlęk, prezes JSW. Chciałby sprzedać energetyce należącą do grupy kopalnię Krupiński. – Jej głównym zasobem jest węgiel energetyczny, a my skupiamy się na węglu koksowym. Na znalezienie inwestora mamy dwa lata – mówi Szlęk w rozmowie z „Parkietem".

Dlaczego dwa lata? Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Krupińskim nie będą już prowadzone inwestycje w nowe pola wydobywcze. Przy tym scenariuszu po mniej więcej dwóch latach kopalnia przestałaby fedrować. Alternatywą jest oddanie jej do Spółki Restrukturyzacji Kopalń.

JSW jest zmuszone do takich oszczędności przez wciąż spadające ceny węgla. W czwartek rada nadzorcza zapoznała się ze zaktualizowanym, bardziej ambitnym planem naprawczym przygotowanym przez zarząd. Jednocześnie odwołała ze stanowiska zastępcę prezesa Jerzego B. Według prokuratury jest on uwikłany w aferę łapówkarską.

[email protected]

Energetyka | Zaangażowanie przez fundusz mniejszym złem?

Ze słów ministra Skarbu Państwa Andrzeja Czerwińskiego wynika, że dziś podstawowym scenariuszem ewentualnego zaangażowania energetyki w ratowanie górnictwa, głównie stojącej na skraju bankructwa Kompanii Węglowej, jest dokapitalizowanie przez nie jednego z funduszy PIR i BGK – konkretnie Funduszu Inwestycji Polskich Przedsiębiorstw (docelowo zarządzającym aktywami o wartości 1,5 mld zł). Wczoraj prezesi wszystkich państwowych spółek energetycznych zostali zaproszeni do MSP zaraz po komisji Skarbu Państwa na temat aktualnego stanu sektora. Tam padły tylko zapewnienia, że takie ewentualne zaangażowanie musi być działaniem uzasadnionym biznesowo. Z naszych informacji wynika, że energetycy mogą dążyć do wniesienia do FIPP pewnych aktywów, a w ostateczności do płacenia gotówką. Ale wątpliwości co do tego, czy jest to mniejsze zło, mają analitycy. – Pośrednie zaangażowanie spółek energetycznych w ratowanie górnictwa oznacza dla tych pierwszych brak natychmiastowego negatywnego wpływu na wynik EBITDA – potwierdza Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych DM BZ WBK. Jednak dostrzega też zagrożenie utworzenia funduszu na bazie aktywów czy kapitału energetyki. – Podstawowym problemem firm wydobywczych są dziś zbyt duże moce (prowadzące do nadpodaży węgla) i przerost zatrudnienia. Obawiam się, że zarządzanie tymi aktywami przez fundusz nie zlikwiduje żadnego z tych problemów. Może powstać worek bez dna, do którego energetyka będzie zmuszona cały czas coś dorzucać – tłumaczy Puchalski.

Zauważa też, że takie zaangażowanie energetyki oznacza jeszcze tańszy węgiel kamienny, co nadal będzie się przekładać na presję na ceny energii. To z kolei będzie miało negatywny wpływ na PGE, które buduje wyniki na produkcji z najtańszego dotąd paliwa, tj. węgla brunatnego. Według niego kursy spółek energetycznych nadal będą w trendzie spadkowym. – Notowania nie wzrosły, ale jeszcze bardziej spadły, gdy PGE ogłosiło brak zaangażowania w NKW. Powód to stały spadek cen energii, który ma swoje podstawy w nadpodaży taniego węgla – argumentuje.

Także Robert Maj, analityk BESI, uważa, że jeśli projekt wejścia energetyki do funduszu miałby skończyć się na przerzucaniu aktywów z jednej kieszeni do drugiej, to taki ruch w perspektywie czasu doprowadzi do uszczuplenia rentowności tych spółek. Taki scenariusz ocenia jako prawdopodobny, bo nie dostrzega woli restrukturyzacji górnictwa przez ograniczenie kosztów lub likwidację tych najmniej rentownych. Świadczy o tym choćby fakt, iż przerzucenie do SRK Brzeszcze może być kupione przez Taurona. – Dlatego jeśli energetyka nie będzie miała woli lub możliwości restrukturyzowania kopalń w ramach funduszu, to ich uczestnictwo w projekcie będzie z negatywnym skutkiem dla mniejszościowych – zauważa Maj. Jego zdaniem tylko dążenie przez nie do obniżenia jednostkowego kosztu wydobycia węgla przyniosłoby pozytywne efekty. Dziś różnica między średnim kosztem wydobycia węgla kamiennego i jego sprzedaży sięga 100 zł na tonie.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc