Poszukiwania ropy i gazu w Polsce są obecnie skoncentrowane na złożach konwencjonalnych. Spadło zaś zainteresowanie złożami niekonwencjonalnymi. Mimo to wydobycie gazu utrzymuje się na stałym poziomie, a ropy nawet wzrosło. Analitycy są zgodni i w większości uważają, że dziś wyzwaniem dla naszego kraju jest przede wszystkim utrzymanie dotychczasowych wolumenów produkcji.
– W średnim terminie nie widzę większych szans na istotne zwiększenie wydobycia ropy i gazu w Polsce, chyba że poszukiwania ropy w rejonie Karpat okażą się wyjątkowo perspektywiczne. Z tego powodu wydaje się, że dużym sukcesem będzie już utrzymanie ich na dotychczasowym poziomie – ocenia Wojciech Kozłowski, analityk Ipopema Securities. Jego zdaniem zwiększaniu nakładów na poszukiwania i wydobycie błękitnego paliwa nie będą sprzyjać spadające ceny tego surowca. Gaz będzie taniał, gdyż w Europie zaostrza się walka konkurencyjna pomiędzy dostawcami z Rosji, którzy przesyłają surowiec gazociągami, a producentami skroplonego gazu LNG przesyłanego statkami.
– Poszukiwania ropy i gazu zawsze obarczone są dużym ryzykiem niepowodzenia. Co więcej, wiążą się z ogromnymi wydatkami, co w przypadku spadających cen surowców na pewno nie jest argumentem za zwiększaniem inwestycji w tym segmencie – mówi Kamil Kliszcz, analityk DM mBanku. Zauważa, że nawet odkrycie złoża nie oznacza jeszcze, że będzie ono komercyjnie eksploatowane. Dopiero kalkulacja koniecznych dodatkowo wydatków i możliwych do uzyskania wpływów może decydować o opłacalności jego zagospodarowania. – Dziś jednoznacznej recepty na sukces w obszarze poszukiwań i wydobycia nie ma. Decyduje o tym tak wiele zmiennych, że również w Polsce trudno przewidzieć, jak ten rynek w przyszłości będzie wyglądał – dodaje Kliszcz.
Liczba koncesji poszukiwawczych spada
Poszukiwania ropy i gazu w Polsce prowadzi obecnie 25 firm. Wszystkie te podmioty posiadają łącznie 120 koncesji, z czego ponad połowa należy do Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. Koncern ma je skoncentrowane na trzech obszarach: południowym wschodzie, zachodzie i północy kraju.
Zdecydowanie mniej, po siedem koncesji mają Lotos Petrobaltic, Orlen Upstream i ShaleTech Energy. Należąca do Grupy Lotos firma posiada pozwolenia przede wszystkim na Morzu Bałtyckim. Z kolei niemal wszystkie koncesje spółki kontrolowanej przez PKN Orlen zlokalizowane w pasie ciągnącym się od Lublina po Warszawę. Wreszcie ShaleTech Energy, spółka należąca do Steny Investments, posiada pozwolenia przy granicy z obwodem kaliningradzkim oraz w okolicach Trójmiasta. Pięć koncesji poszukiwawczych w Polsce należy do FX Energy, amerykańskiej firmy notowanej na Nasdaq, której przejęcie chce sfinalizować PKN Orlen. Posiada ona pozwolenia w okolicach Bydgoszczy i Warszawy. Pozostałe 20 firm ma po trzy, dwie lub jednej koncesji.