Firma miała działać na szkodę konsumentów odmówił jednemu z lokalnych przedsiębiorstw zgody na przyłączenie do sieci dystrybucyjnej.
W odpowiedzi na zarzutu urzędników rzeczniczka prasowa ČEZ-u Barbora Půlpánová zapewniła, że bułgarska spółka koncernu działała zgodnie z obowiązującymi przepisami. - Obiekt, o który tu chodzi nie spełniał wymaganych warunków, aby można go było zgodnie z prawem przyłączyć do sieci. Nasza spółka przedłożyła przedsiębiorstwu wynikające z przepisów warunki przyłączenia, jednak ono odmówiło podporządkowania się im i podpisania przedwstępnej umowy na podłączenie - stwierdziła cytowana przez serwis novinky.cz rzeczniczka. Według niej ČEZ w żaden sposób nie zaszkodził więc interesom tego inwestora.
Czeski koncern ma od dłuższego czasu problemy administracyjno-prawne na bułgarskim rynku. W maju zeszłego roku ten sam urząd antymonopolowy nałożył na ČEZ karę w wysokości 1,24 mln lew (wtedy ok. 2,66 mln zł) za inny przypadek nadużycia dominującej pozycji na rynku prądu.
Miesiąc później czeska firma znalazła się wśród kilku podmiotów ukaranych przez urząd za nadużywanie swojej pozycji wobec małych lokalnych dystrybutorów energii elektrycznej. Zarzut dotyczył dyktowania im nazbyt wysokich cen za korzystanie z sieci niskiego napięcia, co - w opinii urzędników - było ograniczeniem konkurencji.
Jesienią ČEZ ogłosił bułgarskim władzom, że skieruje przeciwko nim wniosek do arbitrażu. Dopominać się ma "setek milionów euro". Chodzić miało o straty koncernu wynikające z braku wymaganej ochrony dokonanych przez ČEZ inwestycji na rynku bułgarskim.