Zysk netto Grupy Azoty w II kwartale wyniósł 44,4 mln zł i okazał się o blisko 63 proc. gorszy od prognoz analityków. W środę po południu notowania spółki nurkowały o 4,6 proc., do 63,2 zł.
– Wyniki II kwartału oceniamy negatywnie. Mimo dużej siły przetargowej w kraju ceny nawozów realizowane przez Grupę Azoty spadły więcej, niż miało to miejsce w przypadku surowców służących do ich produkcji. W efekcie EBITDA na produkcji nawozów spadła praktycznie o 1/3 w ujęciu rok do roku. W wynikach niepokoi również wzrost kosztów sprzedaży i zarządu – mówi Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.
Presja się utrzyma
– Po bardzo dobrym I kwartale 2016 r. wyniki kolejnego odzwierciedlają dynamiczne zmiany w otoczeniu rynkowym, zwłaszcza w biznesie nawozowym. Obserwowana globalna nadpodaż nawozów oraz zmiany na rynku kluczowych surowców, w tym głównie gazu ziemnego, znacząco wpływają na ceny amoniaku i mocznika, którego ceny spadły rok do roku o ponad 30 proc. – komentuje wyniki wiceprezes Grupy Azoty odpowiedzialny za finanse, Paweł Łapiński.
Korzystając z możliwości dywersyfikacji bazy produktowej, Grupa Azoty w II kwartale kontynuowała strategie wykorzystania tańszego mocznika w produktach chemii (głównie melaminy), czym częściowo zredukowała spadkowe tendencje marż w segmencie nawozowym. – Dzięki temu w ujęciu rok do roku zachowaliśmy porównywalne wskaźniki rentowności EBITDA dla całej grupy – przekonuje Łapiński.
W ocenie Szkopka słaba passa Grupy Azoty może utrzymywać się także w kolejnych miesiącach. – Niewykluczone, że presja na wyniki utrzyma się również w III oraz IV kwartale 2016 r. – twierdzi analityk DM mBanku. Jego zdaniem całoroczny konsensus prognoz na poziomie EBITDA może się obniżyć do 1,1–1,2 mld zł, z 1,35 mld zł obecnie. Dostrzega jednak pozytywy.