Będą skargi do KE i pozwy do sądów Inwestorzy decydujący się przystąpienie do tegorocznej testowej aukcji dla odnawialnych źródeł energii stąpają po polu minowym. Konkursy ofert będą przeprowadzone na podstawie wadliwych przepisów ustawy o OZE, dlatego istnieje poważne ryzyko ich skarżenia do Komisji Europejskiej oraz przed polskimi sądami. Jak pisaliśmy Bruksela ma szereg obaw co do konkurencyjności nowego systemu wsparcia dla zielonych elektrowni m.in. ze względu na kumulację pomocy publicznej (inwestycyjnej i operacyjnej).
Wadliwe przepisy
Ministerstwo energii wskazuje na art. 80 ust 1 ustawy, jako źródło problemów. Jego obecny zapis preferuje projekty, które już wcześniej dostały wsparcie np. dotacje. - Obszar ten jest przedmiotem analiz pod kątem przyszłej nowelizacji ustawy – słyszymy w ME. Ale resort chce ją przeprowadzić dopiero na podstawie doświadczeń z tegorocznej aukcji. Z naszych informacji wynika, że projekt noweli może się pojawić w styczniu. Tegoroczna aukcja ma się odbyć do końca grudnia.
Czym to grozi? - Konstrukcja wyboru ofert w systemie aukcji OZE, polegająca na wyborze ofert na podstawie najniższej ceny, preferuje tych, którzy już wcześniej otrzymali pomoc inwestycyjną. Tacy przedsiębiorcy będą składać niższe oferty cenowe zwiększając swoją szansę na wygraną. W związku z tym może powstać zarzut, że system nie jest konkurencyjny – potwierdza Kamil Jankielewicz, kierujący praktyką energetyczną w kancelarii Allen & Overy.
Jego zdaniem może stać się to podstawą do skarżenia się przedsiębiorców przegranych w aukcji do KE na wadliwe i niezgodne z wytycznymi Unii (GBER) krajowe przepisy dotyczące pomocy publicznej. Jeśli Bruksela uzna zasadność skarg – a tak się stać może zwłaszcza, że ustawa o OZE nie została notyfikowana – to wygrani będą musieli zwracać otrzymane wsparcie. – Jedynym wyjściem dla tych którzy już poniosą pewne nakłady będzie możliwość skarżenia Skarbu Państwa o odszkodowania ze uchwalenie przepisów krajowych niezgodnych z prawem Unii – zaznacza Jankielewicz, który spodziewa się fali takich pozwów i trudnych procesów. Przedsiębiorcy będą musieli w nich wykazać, że nie zainwestowaliby swoich środków, gdyby nie tak skonstruowane przepisy ustawy.
Skargi mogą się pojawić ze strony przegranych inwestorów startujących po wsparcie dla elektrowni do 1 MW. Konkurencja będzie spora, zwłaszcza wśród farm fotowoltaicznych. Klaudiusz Kalisz z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej spodziewa się udziału nawet ponad 200 projektów reprezentujących tę technologię. Będą walczyć o wolumen do 100 MW. – – Mogą być skargi przegranych. Ale ministerstwo dostało zapewnienie z Brukseli, że KE przymknie oko na uchybienia w testowej aukcji, jeśli zostaną one usunięte do czasu ogłoszenia kolejnej – zaznacza Kalisz.