W przypadku tej ostatniej planowane modyfikacje obejmą zmianę minimalnej i sztywno ustalonej odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych na taką lokalizację, na którą zgodzą się mieszkańcy. Nowelizacja ma też wprowadzić zasadę partycypacji społeczności lokalnych, które powinny czerpać korzyści z działania takich elektrowni na własnym terenie. Ureguluje też kwestie dotyczące podatków od wiatraków.
Katalizatorem zmian prawa może być zarejestrowany właśnie przez Trybunał Konstytucyjny wniosek posłów partii opozycyjnych o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą tej ostatniej ustawy. Zdaniem Pawła Puacza, radcy prawnego w kancelarii Clifford Chance, ustawa wywołuje wiele wątpliwości konstytucyjnych. – Należy zbadać jej zgodność w zakresie uwzględnienia skutków regulacji oraz trybu przeprowadzenia konsultacji przy jej uchwalaniu, proporcjonalność zastosowanych środków do celów wskazanych przez ustawodawcę, zwłaszcza że zasady przeprowadzania oceny oddziaływania farm wiatrowych (podobnie jak innych przedsięwzięć) na środowisko, w tym zdrowie ludności, są już uregulowane w innych aktach, a także tryb uchwalenie i charakter przepisów ustawy jako przepisów podatkowych – wylicza Puacz.
Uważa, że są niewielkie szanse na rozpatrzenie przez Trybunał wniosku do lutego, kiedy dojść może do nowelizacji ustawy wiatrakowej. – Jeśli jednak faktycznie rozpoczną się prace nad projektem nowelizacji, to w ich toku należy wziąć pod uwagę przynajmniej część wątpliwości, o których mówią autorzy wniosku do TK – wskazuje Puacz. – Zasadne jest też rozważenie alternatywnych sposobów uregulowania kwestii lokalizacji nowych farm – dodaje. Jego zdaniem zmiana reguły sztywnej minimalnej odległości na wymóg uzyskania zgody mieszkańców zdaje się zgodna z zasadą oddania władztwa w sprawie umiejscowienia elektrowni do kompetencji samorządów i powinna spełnić oczekiwania inwestorów w tym zakresie. AWK