Dopiero w kwietniu zarząd Bogdanki przedstawi rekomendację w zakresie dywidendy z zysku za 2016 r. Wyniósł on 182 mln zł. Krzysztof Szlaga, prezes lubelskiej kopalni, nie chciał ujawnić, ku jakiej decyzji się skłania.
Enea dywidendowa
To zaskakujące, zwłaszcza w kontekście rekomendacji zarządu Enei, głównego akcjonariusza wydobywczej spółki. Nieoczekiwanie dla rynku energetyczny koncern chce wypłacić nagrodę z ubiegłorocznego zysku w kwocie prawie 110,4 mln zł. Stanowiłoby to około 13–14 proc. zarobku z ub.r.
– Nie widzę żadnych racjonalnych powodów, by Bogdanka, będąc w grupie z Eneą, nie przedstawiła już teraz rekomendacji w zakresie dywidendy – uważa Paweł Puchalski, kierownik działu analiz giełdowych w DM BZ WBK. Jego zdaniem lubelską kopalnię, która nie jest zadłużona i ma stabilne perspektywy rozwoju, stać byłoby na wypłacenie nawet całości zysku. – Trzymam kciuki za wypłatę z Bogdanki, ale podejrzewam, że jej głównemu właścicielowi będzie zależało na tym, by gotówka nie wypłynęła poza grupę – zauważa Puchalski.
Przypomnijmy, że lubelska kopalnia deklarowała chęć pozostania w średnio- i długoterminowej perspektywie spółką dywidendową, a jej polityka w tym zakresie zakłada nagrodę stanowiącą nawet 50 proc. jednostkowego zysku netto.
Analityk pozytywnie ocenia decyzję Enei. – Nawet jeśli ostatecznie rada lub walne zgromadzenie nie potwierdzi tego kierunku i dywidendy z poznańskiej spółki w tym roku nie będzie, to i tak jest to dobra wiadomość z punktu widzenia długoterminowej atrakcyjności spółki dla akcjonariuszy mniejszościowych – tłumaczy Puchalski.