Tymczasem jeszcze w marcu kurs walorów przekraczał 3,4 zł. Inwestorzy mają obawy, czy grupa będzie w stanie szybko poprawić swoją kondycję finansową.

Ostanie komunikaty nie napawają optymizmem. W I kwartale grupa Tesgas zanotowała 10 mln zł przychodów i poniosła 3,4 mln zł straty netto. W stosunku do tego samego okresu ubiegłego roku sprzedaż minimalnie spadła, a strata wzrosła o 83,8 proc. Spółka słabe wyniki tłumaczy m.in. pozyskaniem małej liczby kontraktów w usługach dla gazownictwa. W efekcie uzyskane wpływy nie pokryły nawet kosztów poniesionych w tym obszarze. Co więcej, pozyskiwano kontrakty o niższych marżach niż wcześniej, co było efektem agresywnej walki podczas ogłaszanych przetargów.

Wyniki byłyby jeszcze słabsze, gdyby nie wzrost liczby zleceń dotyczących obróbki metali. Poza tym firma pozyskała porównywalną liczbę umów na budowę instalacji OZE, co przy nieznacznie wyższej rentowności spowodowało zwyżkę wyników w tym obszarze.

Dla Tesgasu kluczowe są usługi dla gazownictwa. Jego dalszy rozwój ma następować m.in. poprzez zwiększenie zdolności wykonawczych oraz rozszerzenie zakresu realizowanych prac. Zarząd liczy, że dzięki temu będzie mógł pozyskiwać coraz więcej zleceń, zwłaszcza od grup PGNiG i Gaz-Systemu. Warunkiem jest realizacja przez oba podmioty planów inwestycyjnych dotyczących rozbudowy infrastruktury gazowej w Polsce.

Tesgas stawia też na zwiększenie zdolności produkcyjnych w zakresie obróbki metali oraz rozszerzenie zakresu produkowanych urządzeń i elementów dla specjalistycznych dziedzin przemysłu poprzez firmę zależną Stal Warsztat. Ponadto zamierza rozwijać swoje kompetencje w budowie instalacji produkujących energię oparta na odnawialnych źródłach.