Niedobór polskiego węgla na rynku, presja ze strony resortu energii, ale przede wszystkim dobre ceny czarnego paliwa sprawiły, że spółki wydobywcze rozpoczęły inwestycje na ogromną skalę. „Rzeczpospolita" dotarła do najnowszych danych Agencji Rozwoju Przemysłu, które pokazują gigantyczny wzrost nakładów w rodzimych kopalniach. Od stycznia do maja wartość inwestycji sięgnęła już 906,7 mln zł i była o 489,7 mln zł wyższa niż przed rokiem.
- Świadczy to o dynamicznym wzroście zaangażowania inwestycyjnego w spółkach węglowych i przeznaczania na ten cel coraz większej części przychodów - z niespełna 4 proc. w pierwszych pięciu miesiącach 2017 r. do 8 proc. przychodów w tym samym okresie 2018 r. – wylicza Robert Marzec, p.o. dyrektora katowickiego oddziału ARP.
Największy wzrost dotyczył zakupu maszyn i urządzeń górniczych. Na ten cel popłynęło 495,4 mln zł, czyli ponadtrzykrotnie więcej niż przed rokiem. - W Polsce następuje zmiana w podejściu do segmentu wydobywczego. Wyraźne odbicie w inwestycjach widzimy we wszystkich spółkach węglowych. Ale to, co najbardziej nas cieszy, to ukierunkowanie na coraz większą automatyzację procesów w kopalniach. Producenci węgla wybierają nowoczesne maszyny i innowacyjne rozwiązania, dzięki którym mogą zwiększyć efektywność i poprawić bezpieczeństwo pracy pod ziemią – podkreśla Mirosław Bendzera, prezes Famuru – największego polskiego producenta maszyn górniczych. W jego przekonaniu dla firm zaplecza górniczego będzie to pracowity rok. - Chcemy jak najlepiej wykorzystać obecną, sprzyjającą koniunkturę - zapewnia Bendzera.
Jak wynika z danych ARP, wydatki na wyrobiska górnicze w ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku były wyższe o ponad 50 proc. i wyniosły 315 mln zł. Wzrost nakładów dotyczył również pozostałych nakładów: na zakłady wzbogacania węgla o prawie 50 proc., a na projekty związane z ochroną środowiska o ponad 330 proc.