Ustawa ma pomóc ograniczyć smog, a także zahamować napływ do Polski węgla niesortowanego. To mieszanka paliw różnego rodzaju: mułów, miałów i węgli grubych różnej jakości, która wpływa do nas głównie z Rosji. Nowe przepisy wymuszą więc na importerach sortowanie surowca jeszcze przed polską granicą. To reakcja na rosnący import węgla z Rosji. Jak wynika z danych Eurostatu, od stycznia do maja import węgla do Polski sięgnął już 7,52 mln ton i był o 93 proc. większy niż przed rokiem. Z tego 5,1 mln ton pochodziło z Rosji.

Wyeliminowania z rynku najbrudniejszych paliw od dawna domagały się samorządy i organizacje walczące o lepszą jakość powietrza. Według nich ustawa jest krokiem w dobrą stronę, ale wątpliwości budzi projekt rozporządzenia ministra energii, który wyznacza szczegółowe parametry, jakie musi spełnić surowiec dopuszczony do sprzedaży.

Resort energii koszty wprowadzenia nowych regulacji w pierwszym roku ich funkcjonowania dla spółek węglowych szacuje na 120 mln zł. W kwocie tej zawarte są utrata przychodów ze sprzedaży najbrudniejszych paliw, koszty zagospodarowania niesprzedanego surowca i wydatki na niezbędne inwestycje. box