Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 25.02.2020 10:37 Publikacja: 25.02.2020 10:37
W ubiegłym roku przerób ropy zrealizowany w rafineriach należących do grupy PKN Orlen w Polsce, Czechach i na Litwie był podobny jak rok wcześniej. Zbliżony poziom zużycia surowca prawdopodobnie zanotowano również w gdańskiej rafinerii Lotosu. Po trzech kwartałach przerób wyniósł tam ponad 8 mln ton i był o 1,2 proc. wyższy niż w tym samym okresie 2018 r. Dość istotnie spadł za to na instalacjach należących do MOL Group. TRF
Foto: GG Parkiet
Polskie rafinerie należą do największych w Europie Środkowo-Wschodniej. Instalacje w Płocku są w stanie przerabiać rocznie 16,3 mln ton ropy, a w Gdańsku 10,5 mln ton. Nieco mniejszy od rafinerii Lotosu jest obiekt w litewskich Możejkach. Obiektami średniej wielkości w węgierskim Szazhalombatta i słowackiej Bratysławie dysponuje MOL Group. Wreszcie do stosunkowo małych obiektów należą rafinerie w Czechach. TRF
Foto: GG Parkiet
Rafinerie w krajach należących do dawnej Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej budowano głównie z myślą o przerobie rosyjskiej ropy. Oznaczało to przygotowanie tych instalacji nie tylko pod przerób surowca wydobywanego na Wschodzie, ale i dostarczanego ropociągami z tamtego kierunku. Skutki prowadzonej wówczas polityki widoczne są do dziś. Z ostatnich danych wynika, że w 2018 r. aż 76,3 proc. przerobionej w Polsce ropy pochodziło z Rosji. TRF
Foto: GG Parkiet
Ropa naftowa wydobywana z krajowych złóż tylko w niewielkim stopniu jest w stanie pokryć zapotrzebowanie zgłaszane przez rafinerie w Gdańsku i Płocku. Na lądzie pozyskuje ją PGNiG, a Lotos na Bałtyku. Pierwszy z tych koncernów w ubiegłym roku zanotował spadek wydobycia ropy. W kolejnych latach tendencja ta będzie się utrzymywać. Nieco lepiej może być na morzu, zwłaszcza jeśli Lotosowi uda się w pełni zagospodarować bałtyckie złoże ropy B8. TRF
Foto: GG Parkiet
Zdecydowanie najwięcej ropy w naszym regionie przetwarzają Niemcy. Trzeba jednak pamiętać, że to największy konsument tego surowca w UE. Polska zgłasza zapotrzebowanie na poziomie poniżej jednej trzeciej tego co nasi zachodni sąsiedzi. Podobne relacje ilościowe, ale na naszą korzyść, występują pomiędzy Polską i Czechami. Stosunkowo mały popyt na ropę, bo na poziomie kilku milionów ton roczne, zgłaszają natomiast Węgry, Białoruś, Słowacja i Litwa. trf
Foto: GG Parkiet
Około trzech czwartych ropy przerabianej ogółem w polskich rafineriach pochodzi ze złóż rosyjskich. Zdecydowana większość surowca płynie do nas rurociągiem Przyjaźń, z którym co jakiś czas wiążą się dla nas określone problemy. I tak wiosną ubiegłego roku wykryto skażenie ropy chlorkami organicznymi, co skutkowało wstrzymaniem dostaw ze Wschodu na 46 dni. W ostatnich dniach pojawiło się z kolei zagrożenie, którego wystąpienie zapowiedział sam Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi. Oficjalnie stwierdził, że jego kraj w przypadku niedostarczenia przez Rosję zakontraktowanej ilości ropy dla swoich dwóch rafinerii zacznie pobierać surowiec przesyłany tranzytem do zachodnich odbiorców. Mimo że na razie taka sytuacja nie ma miejsca, to ryzyko jej wystąpienia jest jak najbardziej realne.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas