Obecne zmniejszanie restrykcji może powodować próbę powolnego odbudowywania popytu na surowiec, co może prowadzić do stabilizacji cen. Te jednak wciąż zostają na bardzo niskim poziomie, np. w porównaniu z cenami, które musiałyby się pojawić, aby zrównoważyć budżety producentów ropy.
Dla Kataru taka cena to 40 USD za baryłkę, dla Arabii Saudyjskiej – 76 USD za baryłkę. Niemniej Saudowie zdecydowali się na początku tygodnia na cięcie produkcji, aby zmniejszyć nawis podaży. Arabia Saudyjska zapowiedziała, że w czerwcu zmniejszy produkcję o kolejny milion baryłek dziennie, do 7,5 mln baryłek dziennie. Oznacza to zmniejszenie produkcji o 40 proc. w relacji do poziomów jeszcze z kwietnia. Jeśli inni członkowie OPEC+ pójdą tą samą drogą, to mogą dobrowolnie wprowadzić własne głębsze cięcia produkcji.
Tym samym wraz ze spadkiem kosztów utrzymywania ropy w postaci bardzo dużych różnic między poszczególnymi kontraktami (wcześniej super contango) najgorsze na tym rynku może być już za nami. Producenci próbują się dostosować do nowej rzeczywistości, a konsumenci mogą powoli wracać na rynek. Stąd też okres letni i wakacyjny może sprzyjać notowaniom mocno przecenionej ropy naftowej. ¶