Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Licząc według środowego zamknięcia, czyli 175 zł, od rekordowego szczytu z początku stycznia (215,9 zł) notowania osunęły się o blisko 19 proc. To dużo, ale wcale nie odbiega od tego, co dzieje się z innymi globalnymi spółkami górniczymi z rynku miedzi.
Na przełomie 2020 i 2021 r. papiery firm wydobywczych mocno drożały na fali wzrostu cen miedzi – na giełdzie w Londynie cena surowca podskoczyła do ponad 8,1 tys. USD za tonę, poziomu najwyższego od końca 2012 r. Jednak od tego momentu notowania miedzi utknęły w konsolidacji, a obecna wycena to 7,9 tys. USD, co oznacza spadek rzędu 3 proc. od szczytu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.
Mimo chwilowo niesprzyjających warunków zewnętrznych węgierski koncern wierzy, że w średnim terminie sytuacja ulegnie poprawie. W efekcie dużo inwestuje i dąży do wytwarzania produktów chemicznych o wysokiej wartości dodanej.