Na całym rynku spadła wycena prawie 50 proc. firm. Obroty nie zmieniły się znacząco – oscylowały wokół miliarda złotych.
Przecena w Warszawie tym bardziej bolała, że Europa świeciła na zielono. I zwyżki indeksów były spore. Nawet Paryż się otrząsnął (na chwilę?) z wyników wyborów parlamentarnych i zyskał 0,9 proc. Tyle samo zdrożał DAX 40. Londyński FTSE 250 dodał 1,4 proc.
Ale dopiero USA dały czadu. Rekord gonił rekord. S&P 500 przekroczył 5600 punktów i ostatecznie zyskał 1 proc. Nasdaq Composite poszedł w górę o 1,2 proc. Nawet Dow Jones zyskał 1,1 proc. i coraz bliżej mu do 40000 pkt z maja. Rynki zdają się wierzyć, że Fed zacznie obniżki stóp we wrześniu. Czy potwierdzą to dzisiejsze dane z USA o inflacji i bezrobociu? 14.30 będzie ważna.
Imponująca seria S&P 500
Patryk Pyka, DI Xelion
Krajowy rynek akcji w przeciwieństwie do Wall Street od początku lipca przeplata sesje słabe z silnymi. W środę zdecydowanie przyszedł czas na tę słabszą – pomimo sprzyjającego otoczenia wszystkie główne indeksy na GPW zakończyły notowania na wyraźnym minusie. WIG20 ostatecznie zaliczył zniżkę na poziomie 0,88%, mWIG40 0,56% a sWIG80 0,64%. Zachowanie GPW od początku lipca jest spójne z naszą prognozą dla GPW na cały kwartał. Zakładamy, że okres trzech najbliższych miesięcy może być zdecydowanie gorszy niż poprzednie.