To był tydzień bardzo dobrych informacji płynących ze spółki. Wasza oferta cenowa w przetargu ogłoszonym przez PKP PLK okazała się najkorzystniejsza. Mówimy o blisko 250 mln zł netto. Czy podpisanie kontraktu to formalność?
Niestety, to nie tylko formalność, bo będą teraz weryfikowane obszerne materiały przetargowe. Sprawdzone zostaną kwestie formalne, referencje techniczne i na tej podstawie PKP PLK wybierze wykonawcę. Mam oczywiście nadzieję, że to nasza oferta zostanie wybrana. Uzyskaliśmy najwyższą notę, jeśli chodzi o cenę, ale podobnie w przypadku drugiego kryterium – okresu gwarancji.
Ile czasu mogą zająć te formalności?
Trudno wyrokować. Myślę, że zamawiającemu będzie zależało na tym, by rozstrzygnąć postępowanie jak najszybciej. O kontrakt ubiega się dziewięć podmiotów, należy się spodziewać odwołań. Liczę, że podpiszemy umowę najpóźniej na początku IV kwartału. To największy w tym roku wartościowo przetarg, w którym nastąpiło otwarcie ofert przez PKP PLK. Myślę, że to dobry prognostyk i PKP PLK ruszy teraz z kolejnymi postępowaniami, których na etapie prekwalifikacji jest bardzo dużo.
W ilu postępowaniach w Polsce uczestniczy Torpol i jaka jest ich wartość?
Uczestniczymy w ponad 40 postępowaniach. Jeśli chodzi o wartość podstawowych kontraktów dotyczących perspektywy unijnej, to sięga ona bez mała 18 mld zł. Mam nadzieję, że w tym roku PKP PLK zaprosi do składania ofert na prace o wartości przynajmniej 8 mld zł i rozstrzygnięcia zapadną na przełomie tego i kolejnego roku. To pozwoliłoby odetchnąć rynkowi – firmy odczuwają głód zleceń, portfele zamówień na 2017 r. świecą pustkami. Nie ma już czasu, bo do skonsumowania na inwestycje infrastrukturalne w perspektywie 2014–2020 jest 67 mld zł.
Jaki udział w polskim rynku chce mieć Torpol?
Przymierzamy się do tego, by zbudować portfel o wartości 4 mld zł z perspektywą do 2019 r. Chcemy utrzymać 12–15-proc. udział w rynku.
Pozyskaliście dwa pierwsze kontrakty kolejowe w Norwegii o łącznej wartości ponad 20 mln zł.
Może nie są to duże wartościowo kontrakty, ale rynek jest perspektywiczny. Trzeba mieć świadomość, że bariery wejścia są duże: do przetargów przystępują firmy wcześniej zweryfikowane i zaproszone przez koleje norweskie. Cieszymy się, że dołączyliśmy do grona takich spółek. Działamy w Norwegii od 2010 r., dotychczas w segmencie infrastruktury tramwajowej, ale docelowo chcemy mieć silną pozycję w infrastrukturze kolejowej. Norweski rządowy program rozwoju infrastruktury transportowej na lata 2014–2023 ma wartość około 80 mld zł.
Jakie są plany ekspansji geograficznej?
Rynek polski jest podstawowym obszarem działalności, ale wyjście za granicę jest niezbędne z punktu widzenia dywersyfikacji przychodów oraz funkcjonowania grupy w przyszłości.
W Norwegii mamy mocną pozycję, rozglądamy się za szansami na innych rynkach. Mamy spółkę w Chorwacji – przygotowujemy się do złożenia oferty o wartości kilkudziesięciu milionów euro. To rynek szacowany w tej perspektywie unijnej na 1,5 mld euro. Mamy też oddział w Serbii, interesuje nas także rynek duński.
W jakie obszary – poza infrastrukturą szynową – spółka się zaangażuje?
Kontrakty infrastrukturalne na kolei to kontrakty wielobranżowe obejmujące m.in. budowę sieci trakcyjnych niskiego i średniego napięcia.
Powołaliśmy pion, który przygotowuje się do realizacji prac na liniach najwyższych napięć. Myślę, że na przełomie III i IV kwartału złożymy ofertę na budowę stacji elektroenergetycznej wysokich napięć w konsorcjum z podmiotem, który ma stosowne referencje.
Mamy też w portfelu spółkę Torpol Oil & Gas zajmującą się projektowaniem i wykonawstwem systemów rafineryjnych. Analizujemy możliwości rozwoju w Norwegii czy Iranie. To spółka nieduża, ale z potencjałem.
Do końca sierpnia musicie zakończyć kontrakt na budowę dworca Łódź Fabryczna – czy termin zostanie dotrzymany?
Tak, planujemy zakończyć w tym terminie wszystkie prace budowlane, by odbył się odbiór, testy i próby. Celem jest, by pociągi mogły wjechać na dworzec zgodnie z planem, czyli 11 grudnia.
W 2015 r. wyniki grupy były rekordowe. Kiedy uda się wam je poprawić?
Trzeba pamiętać, że ubiegły rok był wyjątkowy, zamykano wtedy kontrakty w ramach poprzedniej perspektywy unijnej. Wiadomo, że 2016 r. będzie relatywnie słabszy, w 2017 r. będziemy gonić 2015 r., ale nie wiem, czy uda się dogonić taki wynik.
Czy wycena rynkowa Torpolu odzwierciedla wartość spółki?
Moim zdaniem potencjał spółki jest zdecydowanie większy, niż wskazuje na to wycena rynkowa. Sugerowałbym, żeby akcjonariusze – obecni i przyszli – przeanalizowali ten aspekt. ADR
To był tydzień bardzo dobrych informacji płynących ze spółki. Wasza oferta cenowa w przetargu ogłoszonym przez PKP PLK okazała się najkorzystniejsza. Mówimy o blisko 250 mln zł netto. Czy podpisanie kontraktu to formalność?
Niestety, to nie tylko formalność, bo będą teraz weryfikowane obszerne materiały przetargowe. Sprawdzone zostaną kwestie formalne, referencje techniczne i na tej podstawie PKP PLK wybierze wykonawcę. Mam oczywiście nadzieję, że to nasza oferta zostanie wybrana. Uzyskaliśmy najwyższą notę, jeśli chodzi o cenę, ale podobnie w przypadku drugiego kryterium – okresu gwarancji.
Ile czasu mogą zająć te formalności?
Trudno wyrokować. Myślę, że zamawiającemu będzie zależało na tym, by rozstrzygnąć postępowanie jak najszybciej. O kontrakt ubiega się dziewięć podmiotów, należy się spodziewać odwołań. Liczę, że podpiszemy umowę najpóźniej na początku IV kwartału. To największy w tym roku wartościowo przetarg, w którym nastąpiło otwarcie ofert przez PKP PLK. Myślę, że to dobry prognostyk i PKP PLK ruszy teraz z kolejnymi postępowaniami, których na etapie prekwalifikacji jest bardzo dużo.
W ilu postępowaniach w Polsce uczestniczy Torpol i jaka jest ich wartość?
Uczestniczymy w ponad 40 postępowaniach. Jeśli chodzi o wartość podstawowych kontraktów dotyczących perspektywy unijnej, to sięga ona bez mała 18 mld zł. Mam nadzieję, że w tym roku PKP PLK zaprosi do składania ofert na prace o wartości przynajmniej 8 mld zł i rozstrzygnięcia zapadną na przełomie tego i kolejnego roku. To pozwoliłoby odetchnąć rynkowi – firmy odczuwają głód zleceń, portfele zamówień na 2017 r. świecą pustkami. Nie ma już czasu, bo do skonsumowania na inwestycje infrastrukturalne w perspektywie 2014–2020 jest 67 mld zł.
Jaki udział w polskim rynku chce mieć Torpol?
Przymierzamy się do tego, by zbudować portfel o wartości 4 mld zł z perspektywą do 2019 r. Chcemy utrzymać 12–15-proc. udział w rynku.
Pozyskaliście dwa pierwsze kontrakty kolejowe w Norwegii o łącznej wartości ponad 20 mln zł.
Może nie są to duże wartościowo kontrakty, ale rynek jest perspektywiczny. Trzeba mieć świadomość, że bariery wejścia są duże: do przetargów przystępują firmy wcześniej zweryfikowane i zaproszone przez koleje norweskie. Cieszymy się, że dołączyliśmy do grona takich spółek. Działamy w Norwegii od 2010 r., dotychczas w segmencie infrastruktury tramwajowej, ale docelowo chcemy mieć silną pozycję w infrastrukturze kolejowej. Norweski rządowy program rozwoju infrastruktury transportowej na lata 2014–2023 ma wartość około 80 mld zł.
Jakie są plany ekspansji geograficznej?
Rynek polski jest podstawowym obszarem działalności, ale wyjście za granicę jest niezbędne z punktu widzenia dywersyfikacji przychodów oraz funkcjonowania grupy w przyszłości.
W Norwegii mamy mocną pozycję, rozglądamy się za szansami na innych rynkach. Mamy spółkę w Chorwacji – przygotowujemy się do złożenia oferty o wartości kilkudziesięciu milionów euro. To rynek szacowany w tej perspektywie unijnej na 1,5 mld euro. Mamy też oddział w Serbii, interesuje nas także rynek duński.
W jakie obszary – poza infrastrukturą szynową – spółka się zaangażuje?
Kontrakty infrastrukturalne na kolei to kontrakty wielobranżowe obejmujące m.in. budowę sieci trakcyjnych niskiego i średniego napięcia.
Powołaliśmy pion, który przygotowuje się do realizacji prac na liniach najwyższych napięć. Myślę, że na przełomie III i IV kwartału złożymy ofertę na budowę stacji elektroenergetycznej wysokich napięć w konsorcjum z podmiotem, który ma stosowne referencje.
Mamy też w portfelu spółkę Torpol Oil & Gas zajmującą się projektowaniem i wykonawstwem systemów rafineryjnych. Analizujemy możliwości rozwoju w Norwegii czy Iranie. To spółka nieduża, ale z potencjałem.
Do końca sierpnia musicie zakończyć kontrakt na budowę dworca Łódź Fabryczna – czy termin zostanie dotrzymany?
Tak, planujemy zakończyć w tym terminie wszystkie prace budowlane, by odbył się odbiór, testy i próby. Celem jest, by pociągi mogły wjechać na dworzec zgodnie z planem, czyli 11 grudnia.
W 2015 r. wyniki grupy były rekordowe. Kiedy uda się wam je poprawić?
Trzeba pamiętać, że ubiegły rok był wyjątkowy, zamykano wtedy kontrakty w ramach poprzedniej perspektywy unijnej. Wiadomo, że 2016 r. będzie relatywnie słabszy, w 2017 r. będziemy gonić 2015 r., ale nie wiem, czy uda się dogonić taki wynik.
Czy wycena rynkowa Torpolu odzwierciedla wartość spółki?
Moim zdaniem potencjał spółki jest zdecydowanie większy, niż wskazuje na to wycena rynkowa. Sugerowałbym, żeby akcjonariusze – obecni i przyszli – przeanalizowali ten aspekt. ADR
Jak wygląda dziś sentyment do polskiego rynku? Od połowy czerwca rozpoczęło się systematyczne poprawianie sentymentu do polskiego rynku kapitałowego. Widać to w systematycznym umocnieniu złotego do dolara oraz do euro . O ile jeszcze na początku roku dolar był powyżej 4.16, dziś jest 60 groszy tańszy. Od początku wojny handlowej idzie konsekwentnie w dół. Rosną ceny polskich obligacji, WIG w poniedziałek spadł o niespełna 10 pkt do 2 855,2.
Polimex Mostostal ma za sobą dwa lata bolesnych strat, I kwartał 2025 r. przyniósł jednak zyski, wzrost notowań, a przede wszystkim powrót spółki do otwartej komunikacji z rynkiem. Prezes Jakub Stypuła tylko w Parkiet TV opowie o perspektywach rynkowych i planach grupy.
Indeks S&P 500 zakończył I półrocze nowymi, historycznymi szczytami. Indeks WIG w ciągu sześciu miesięcy zyskał ponad 30 proc. Czy jest szansa na to, że w II półroczu dobra passa rynkowa zostanie podtrzymana? Będziemy się nad tym zastanawiać we wtorek w Parkiet TV. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Piotr Kaźmierkiewicz, analityk BM Pekao. Start o godz. 12.00. Naszego gościa zapytamy m.in.:
REIT-y w Polsce to serial ciągnący się od dekady. Czy jesteśmy blisko projektu ustawy, czy wszystko wypadnie na kolejnym politycznym wirażu? Jak inwestować w nieruchomości komercyjne w Polsce? Jakie są perspektywy tej klasy aktywów. O tym powie Kamil Kowa, szef firmy doradczej Savills w Polsce w Parkiet TV o 12:00.
Bliski Wschód znów postraszył rynki. Napięta sytuacja między Izraelem, a Iranem doprowadziła w piątek do mocnych wzrostów cen ropy. Czy to był tylko epizod, a może początek większego ruchu rynkowego. Będziemy o tym mówić we wtorek w Parkiet TV. Gościem Przemysława Tychmanowicza będzie Michał Stajniak, analityk XTB. Start godz. 12.00.
Budownictwo a polityka – sytuacja po wyborach prezydenckich i przed parlamentarnymi. Co to powinno obchodzić inwestorów? Wielkie programy i harmonogramy – czy radzimy sobie organizacyjnie z inwestycjami infrastrukturalnymi? Czy wykonawcy mogą nie tracić na kontraktach? Co z ochroną rynku. O tym w rozmowie z Damianem Kaźmierczakiem, wiceprezesem i głównym ekonomistą Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa w Parkiet TV o 12:00.