#PROSTOzPARKIETU: Fundamenty odpowiadają za trendy, technika wskazuje moment transakcji

Gościem wtorkowego programu #PROSTOzPARKIETU był Daniel Kostecki z HFT Brokers, który starał się rozwiązać odwieczny dylemat: technika czy fundamenty?

Publikacja: 06.09.2016 11:03

#PROSTOzPARKIETU: Fundamenty odpowiadają za trendy, technika wskazuje moment transakcji

Foto: ROL

Analiza techniczna czy fundamentalna? To chyba odwieczny dylemat inwestorów. Spróbujmy więc go rozwiązać. Na którą z nich warto stawiać?

Inwestorzy, którzy zaczynają interesować się rynkiem walutowym przeważnie natrafiają w pierwszej kolejności na analizę techniczną czy to forach internetowych czy też blogach. Tam popularne jest rysowanie czegokolwiek na wykresach. Z perspektywy początkującego inwestora może się to wydawać atrakcyjne, relatywnie łatwe, a dodatkowo praktycznie wszystkie narzędzia są pod ręką. Wystarczy jedynie odczytać co dane układy na wykresie oznaczają i to wykorzystać.

Diabeł zapewne tkwi w szczegółach...

Wgłębiając się w analizę techniczną okazuje się, że często nie tylko chodzi o to, jaka formacja pojawi się na wykresie, ale ważna jest także interpretacja kontekstu. Jeśli dla danego inwestora nie jest istotne skąd wziął się konkretny ruch ceny to oczywiście wystarczy mu sama analiza techniczna. Wielu inwestorów lubi natomiast szerzej patrzeć na rynek i zastanawia się z czego konkretnie wynika dany ruch.

Analiza techniczna czy fundamentalna kreuje rynek?

Z badań wśród dealerów walutowych przeprowadzonych przez jeden z dużych banków wynika, że w krótkim terminie wpływ na rynek mniej więcej po równo ma analiza techniczna, spekulacja oraz dane makroekonomiczne. To właśnie te trzy czynniki kreują krótkoterminowe trendy. Jeśli zaś chodzi o dłuższe terminy czyli powyżej sześciu miesięcy to większość osób odpowiedziała, że jednak analiza fundamentalna jest odpowiedzialna za trendy rynkowe.

Czyli inwestując długoterminowo na rynku walutowym lepiej postawić na analizę fundamentalną?

Zgadza się. Trzeba jednak zaznaczyć, że chcąc inwestować długoterminowo na rynku walutowym warto przede wszystkim pomyśleć o obniżeniu dźwigni. Wtedy można podejść do inwestycji na rynku forex, jak do rynku akcji. Oznacza to, że waluty traktujemy jak akcje, a kraje jak przedsiębiorstwa. Wtedy możemy skupić się na informacjach dotyczących gospodarek i analizować je tak samo, jak analizujemy kondycję poszczególnych spółek. Przy tego typu podejściu potrzebna jest jednak nie tylko niższa dźwignia, ale także i większe doświadczenie rynkowe.

Wspomniał pan, że analiza techniczna zazwyczaj wykorzystywana jest przez osoby wchodzące na rynek. Czy to oznacza, że wy ludzie, którzy profesjonalnie zajmują się rynkiem forex w ogóle z niej nie korzystacie?

Oczywiście analizą techniczną również się zajmujemy, gdyż również ma ona wpływ na rynek. Poza tym warto zwrócić uwagę, że techniczne wsparcia czy też opory często pokrywają się z analizą fundamentalną. Często więc specjaliści próbują połączyć sygnały płynące z analizy technicznej i fundamentalnej. Panuje opinia, że analiza fundamentalna odpowiada za trendy, natomiast techniczna ma wskazać najlepszy moment do zawarcia transakcji.

Czyli najlepiej połączyć ta dwa rodzaje analiz?

Owszem. Trzeba jednak pamiętać, że aby faktycznie fundamenty odegrały swoją rolę trzeba patrzeć na dłuższe interwały czasowe.

Czy jednak nie ma pan wrażenia, że chociażby z racji automatyzacji handlu, patrzenie długoterminowo i fundamentalnie na rynek trochę mija się z celem?

Faktycznie mamy do czynienia z pewnego rodzaju rozjechaniem się kapitału. Pewna jego część faktycznie jest przeznaczona na bardzo szybkie transakcje, dokonywane chociażby przez automaty, które czasami również bazują na formacjach pojawiających się na wykresach. Część kapitału jest jednak nadal inwestowana w daną walutę realnie, tak aby kupić za nią akcje czy obligacje z danego kraju. Realne przepływy pieniądza wciąż są widoczne na rynku.

To poświęćmy jeszcze chwilę analizie fundamentalnej. Jak w praktyce można ją wykorzystać do inwestycji walutowych?

Przede wszystkim warto podzielić waluty na kilka grup w zależności od stopnia ryzyka. Do pierwszej z nich możemy zaliczyć np. dolara, funta, jena, franka, gdzie ryzyko inwestycji w danych krajach jest podobne czyli bliskie zera. Inwestując w tego typu waluty możemy wykorzystać takie miary jak chociażby oczekiwania odnośnie do stóp procentowych, PKB, inflacja.

A co z naszą walutą?

Złoty znajduje się w nieco innej grupie, czyli takiej gdzie ryzyko inwestycyjne jest jednak nieco podwyższone. Zamiast więc porównywać go chociażby do dolara, warto wziąć pod uwagę waluty krajów o podobnym ryzyku.

Czyli co dokładnie brać pod uwagę inwestując w naszą walutę?

Przez pewien czas złoty był wrażliwy na twarde dane makroekonomiczne. Wraz jednak ze wzrostem ryzyka politycznego całkowicie oderwał się od danych o PKB czy też inflacji. Polityka zagrała główną rolę na złotym i niestety jest to bardzo trudne do przewidzenia i zmierzenia

Parkiet TV
WIG ma duże szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt. w 2025 r
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet TV
Huśtawka nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych
Parkiet TV
Czas na akcje czy obligacje? Jakie są szanse na powrót hossy na GPW?
Parkiet TV
Ceny mieszkań nowych i z drugiej ręki, stawki najmu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet TV
ZUS? Niekoniecznie. Jak zadbać o emeryturę pod palmami?
Parkiet TV
IKE i IKZE – czy i dlaczego warto?