Dwa dni wodospadu, a potem rakieta – to najkrótsze podsumowanie dokonań WIG20 w ostatnich trzech dniach.
Jankeska ruletka
Jeszcze na początku tygodnia śmiało można było mówić o szansach na wyjście na nowe rekordy przez WIG20, ale zaraz potem indeks dużych spółek zredukował tegoroczny 11-proc. dorobek do ledwie 4,8 proc. Po dwóch tajemniczo fatalnych – uwzględniając brak szczególnie negatywnych informacji dotyczących polskiego rynku – sesjach, w czwartek z kolei wreszcie doczekaliśmy się przełamania nastawienia inwestorów. Taką huśtawkę na krajowym rynku można próbować tłumaczyć przetasowaniami na rynku amerykańskim, ale polskie indeksy reagowały zdecydowanie mocniej od innych w Europie, a do tego złoty pozostawał silny. W ramach rynkowej układanki nie można oczywiście pominąć rynku obligacji, dla którego lipiec będzie najprawdopodobniej najlepszym miesiącem w tym roku. Również w USA rynek długu jest w ostatnich dniach bardzo silny. W odniesieniu do rynku amerykańskiego w lipcu mówi się głównie o tzw. rotacji, czyli przenoszeniu się inwestorów ze spółek wzrostowych do dotychczas pozostających w cieniu mniejszych firm. Zyskuje na tym m.in. Russel 2000.
– Dotychczasowi liderzy cechujący się gigantyczną siłą relatywną zamienili się miejscami z maruderami będącymi statystami w hossie odgrywającej się na Wall Street – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. Jak mówi, małe spółki wykazały odwrotną reakcję na rosnące szanse Donalda Trumpa na powrót do Białego Domu niż sektor technologiczny. – Russell 2000 wystrzelił w tydzień o niemal 10 proc., podczas gdy Nasdaq 100 zaliczył kilkuprocentową przecenę. W minionym półroczu pierwsza ze wspomnianych średnich giełdowych podniosła się o zaledwie 1 proc., a druga poszybowała o niemal 20 proc. – analizuje ekspert Cinkciarz.pl.
Czytaj więcej
Mijają dwa miesiące od ustanowienia przez WIG szczytu hossy, a tymczasem indeks na jednej z ostatnich sesji spadł niemal o 3 proc., co nie zdarzyło się od jesieni 2022 r., kiedy to owa hossa się rozpoczęła. Czy rynek byka na GPW uratują np. nadchodzące obniżki stóp w USA?
Korekta Nasdaq 100, choć jest gwałtowna i przyniosła sforsowanie pułapu 20 tys. pkt, nie zachwiała jak dotąd długoterminowym trendem wzrostowym. – Wymazano zaledwie 23,6 proc. rozpoczętej w kwietniu fali wzrostowej, a kurs od 200-sesyjnej średniej kroczącej wciąż dzieli kilkanaście procent. Ważnym krótkoterminowym wsparciem powinny się stać lokalne minima leżące w okolicy 19 500 pkt – wskazuje Sawicki. Z kolei kurs Russell 2000 po okresie obniżania się zmienności wybił się dynamicznie z letniej konsolidacji. – Z punktu widzenia przebiegu notowań konsekwencje ostatnich przetasowań mogą być w tym przypadku trwalsze. Russell 2000 opuścił łagodnie nachylony, szeroki kanał i z impetem przebił tegoroczne szczyty 2135 pkt. Ostatnie wzrosty nie wyczerpały przy tym modelowego zasięgu ruchu – ocenia. – Co więcej, indeks siły relatywnej względem szerokiego rynku ostro zawrócił z przeszło 20-letnich dołków – dodaje Sawicki. Według niego najbliższym oporem jest strefa 2265–2290 pkt. Po jej przebiciu scenariuszem bazowym zdaje się stawać dalsza wspinaczka w kierunku maksimów z 2021 r. Prowzrostowy scenariusz zostałby zneutralizowany dopiero w przypadku cofnięcia się notowań poniżej 2135 pkt.